Myśleliście, że sobie zleję konfrontacje?
I prawie byście dobrze myśleli, bo miałem - cóż - w cholerę na głowie i po kolei o wszystkim zapominałem. Na szczęście na FB ukazała się Wasza przypominajka... I tak:
Cóż, oczywiście nagrywane głośnikiem, kicha straszna, ale mam nadzieję, że z grubsza widać. Jedyne, co uściślę (bo uściślić muszę: cień mi się zlewa z ubraniem), to że odrywałem praktycznie większość kręgosłupa od podłoża, mam nadzieję, ze tutaj problemu nie będzie.
Też nie jestem pewien, czy nie robię tych kołysek niepoprawnie (tzn. z niekorzyścią dla mnie), bo za głęboko.
BARDZO bym prosił o mega-szybką ocenę, bo do końca dnia jeszcze tylko 3 godziny i 7 minut, a ja bym coś jeszcze chętnie wstawił.