Tsatsoulin nie każe wstrzymywać oddechu w trakcie serii czy trzymania ćwiczenia, ale spięcie się i nie wypuszczenie go zbyt szybko i przedwcześnie w trakcie fazy wysiłkowej ćwiczenia, co nie zmienia faktu, że kończąc powtórzenie możemy dokończyć wydech, a schodząc do następnego zrobić głęboki wdech - wręcz powinniśmy. Generalnie z końcem wydechu organizm jest nastawiony zazwyczaj na rozluźnienie, a jeśli podchodzimy do trudnych ćwiczeń siłowych, to nie chcemy, a czasem wręcz nie możemy dla swojego własnego bezpieczeństwa się przedwcześnie rozluźnić (patrzaj martwy ciąg
).
Poza tym, to nie jest kwestia tego, że jak napniemy całkiem ciało, to się nie da oddychać (bo jeśli nie umie się zachować płytkiego, spokojnego oddechu, to się po prostu źle trenuje) - ale zmian adaptacyjnych z perspektywy dłuższego czasu treningowego (w tej materii tutaj Newcio jest najlepiej wyedukowany
) - jak ja rozumiem, to trenując siłowo, czy to izometrią, czy inaczej - to skupiamy się na beztlenowych procesach zachodzących w mięśniach, plus faktycznie naciskamy stale na wszystkie narządy wewnętrzne, napinając gorset mięśniowy. Płuca po prostu nie mają dużo do roboty - a organizm ma tendencję do zaniedbywania tych części, które nie pracują ostro na jego utrzymanie
... w dyscyplinach wydolnościowych, a co dopiero w pływaniu, gdzie każdy oddech jest bardzo potrzebny, ale też kosztuje nas dodatkowy ruch - więc trzeba go zrobić porządnie, żeby "się liczył", to praca jest dużo bardziej wymagająca.
Moja rada, jeśli nawet nie ma się czasu na dobry trening wydolnościowy, to popracować chociaż krótkie 5-10 minut od czasu do czasu, nad jak najdłuższym, kontrolowanym wydechem + wstrzymywaniem powietrza - od, dodatkowy bodziec treningowy
- można to zrobić na koniec treningu, w ramach "wyciszania" organizmu.