Liczba postów: 4,614
166
Dołączył: 2013-04-28
Reputacja:
360
Co do terminów w NFZ, to polecam wybrać dobrą klinikę i wpisać się na listę rezerwową. Czeka się dużo krócej ale minusem jest to, że dostaje się telefon i następnego dnia trzeba się kłaść pod nóż. Rekonstrukcję polecam metodą dwu pęczkową. Może być problem z refundacją przez NFZ i prawdopodobnie trzeba będzie dopłacić ale warto, bo metoda dużo lepsza niż jedno pęczkowa. Korzystając z czasu przy oczekiwaniu na termin zaszczep się przeciwko żółtaczce wszczepiennej. Być może będziesz czekać na tyle długo, że zdążysz powtórzyć to szczepienie.
Liczba postów: 26
3
Dołączył: 2013-10-22
Reputacja:
2
widzę, że coś nowego jest, jak ja robiłem to tylko wybierało się śrubki tytanowe lub biowchłanialne ;-) a teraz jeszcze pęczki;-) szczepienie i tak warto zrobić
Liczba postów: 26
3
Dołączył: 2013-10-22
Reputacja:
2
przynajmniej po sobie widzę, że sprawdza się też jednopęczkowa :-) Ale koncepcyjnie, to dwupęczkowa wygląda na lepszą. Najważniejsze, żeby to robił ktoś, kto się na tym zna, a potem rehabilitacja.
Liczba postów: 26
3
Dołączył: 2013-10-22
Reputacja:
2
kolano rozwaliłem grając w kosza, wróciłem do grania po roku. Najwięcej się rehabilitowałem przez pierwsze dwa miesiące - prawie cały dzień - basen, rower stacjonarny, ćwiczenia, zabiegi, kriokomora, itd. a potem to już normalnie - siłownia, basen, rower. Mój ortopeda mówił, żeby rok nie skakać - ciężko było ale szybko minęło (kondycję miałem po tych areobach lepszą jak przed operacją :-)). Teraz ortopedzi ten czas skracają ale to jakoś do mnie nie trafia;-) zwłaszcza po tym jak kumpel po 2 miesiącach do operacji na nowo zerwał...