Liczba postów: 1,442
92
Dołączył: 2013-04-29
Reputacja:
495
(2015-04-01, 14:39)Wylfryd napisał(a): Inną sprawą jest, że nie ma ona wtedy sensu
dlaczego nie ma sensu? to wciąż trening interwałowy tylko mniejsza objętość. Z czasem wydolność się poprawi i objętość się będzie zwiększać.
tabata to nie jest jakiś cudowny środek, który działa tylko jeżeli robimy dokładnie 4 min i dokładnie z takim stosunkiem pracy do odpoczynku.
Początkujący w zależności od swoich możliwości może modyfikować czas pracy i odpoczynku oraz ilość "rund". To samo tyczy się intensywności wysiłku.
"Remember that almost right, is still wrong. In the long term, this pursuit of perfection will result in much greater strength development and technical refinement;" -Coach Sommer
Liczba postów: 229
23
Dołączył: 2013-05-05
Reputacja:
161
Tylko rodzi się pytanie czy dla początkującego lepszy jest trening wstępnej adaptacji czy cisnąć ile Bozia dała gazu pod maską?
Przecież nie trzeba od razu prawie do rzygania, na początku można trochę mniej intensywnie albo z dłuższymi odpoczynkami i potem powoli utrudniać.
Liczba postów: 4,614
166
Dołączył: 2013-04-28
Reputacja:
360
Zgadzam się z Kubusiem, Marcinem i Robertem. Początkujący powinien zaczynać od treningu wstępnej adaptacji i następnie powoli podkręcać tempo. Wchodzenie w zaawansowane układy typu Tabata jest bez sensu, bo początkujący takie same efekty będzie mógł osiągnąć przy zdecydowanie mniej wymagającym treningu i na pewno będzie to mniej zniechęcające do treningów, nie mówiąc już o tym, że będzie to zdrowsze. Gonienie za "najlepszymi" i "najskuteczniejszymi" metodami jakimi trenują "zawodowcy" jest dla mnie po prostu śmieszne i kojarzy mi się z podejściem z okładki Mens Health "zrób sześciopak w dwa tygodnie"