Ankieta: Lece do sklepu po -
margarynke
12.50%
3
12.50%
maselko
87.50%
21
87.50%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie Wyniki ankiety

Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Wiara, nauka i fakty
#51

(2014-08-31, 10:08)Satetsu napisał(a):  
(2014-08-31, 09:53)zahir napisał(a):  Że niby można "kompletnie unikać produktów roślinnych"?!

A w ogóle to chyba lekka paranoja. W końcu mięso pochodzi od zwierząt żywionych właśnie na maksa pryskanymi pestycydami paszami. W dodatku często są to rośliny modyfikowane genetycznie. Plus różne "witaminki" mające przyspieszyć wzrost zwierzaków. Oraz pompowanie w mięso olbrzymich ilości "wody" w celu zwiększenia masy. Oczywiście nie jest to czysta woda.

Przy takim podejściu powinniśmy żywić się wyłącznie tym co sami wyprodukujemy.

Juggerowi chyba chodziło o unikanie ziaren/zbóż. Zahir nie zapominaj że jest coś takiego jak żywność ekologiczna i organiczna, mięsa "grass-fed", ryby "wild caught" itd itd. Taka żywność jest trochę zdrowsza a czasem dużo zdrowsza zależnie jak trafimy bo wiadomo, że nie wszystkie certyfikaty ORGANIC są z prawdziwego zdarzenia. Co prawda w Polsce taka żywność jest trudno dostępna i bardzo droga.
Tak, chodzilo mi o unikanie zboz. Nie jem i mam problem z glowy, co ciekawe ci co uprawiaja czesto dla siebie maja oddzielne zagony, ktorych nie pryskaja. Mozna takie cuda obejrzec np w filmie "Swiat wg Monsanto", polecam mocny dokument, jest na YT.

Ogolnie zahir to masz racje z tym miesem, dlatego sklepowego ogolnie tez unikam i bardzo czesto jestem wegetarianinem Big Grin Wole raz na jakis czas kupic od znajomego rolnika swiartke czy polowke z wlasnego uboju i dac do znajomego masarza.
Co do samowystarczalnosci, to ja np niemal wszystkie warzywa w sezonie wiosna/lato mam z wlasnego ogrodu, czyli wiem co jem.

Autorytety są główną przyczyną tego, że ludzkość stoi w miejscu Johann Wolfgang von Goethe

#52

Powiem Ci jako ciekawostkę, Jugger, że znam kompetentnego inspektora żywności i on proces produkcji oleju rzepakowego jednej z firm całkiem sobie chwalił. Wiadomo, że to nie jest w stu procentach naturalne - ale coś trzeba jeść. A naprawdę nie jest trudno znaleźć sensowne zamienniki. Ja jem na potęgę ryż, kaszę gryczaną, kaszę jaglaną - to są węglowodany naprawdę wysokiej jakości. Pszenicę ograniczam bardzo, bo gluten pszenny jest dla nas bardzo niekorzystny. Ale już płatki owsiane sobie chwalę, żyto również. Czasy mamy takie, jakie mamy, ma to swoje minusy, ale też mnóstwo plusów (np. to, że jak ktoś chce wydawać ogromne ilości pieniędzy na żywność wyłącznie ekologiczną, to może bez większych problemów taką znaleźć, to, że klęski głodu w Polsce nie mamy, to, że kto co lubi, to to je).

Co do samego cukru ekologicznego, to jak dla mnie jest to jakaś totalna kpina - W C12H22O11 naprawdę nie da się wiele zepsuć. To jest prawie tak, jak popularny pogląd, że cukier trzcinowy jest zdrowszy od białego (oczywiście bzdura, to jest chemicznie dokładnie to samo, różnice, nie licząc koloru, są pomijalnie małe).

Jeśli o mięso chodzi, to warto unikać kurczaka. Dużo lepszą propozycją jest indyk, który jest:
a) bardziej wybredny i nie zeżre wszystkiego, co mu się poda,
b) hodowany na dużo mniejszą skalę, więc w sensowniejszych warunkach.
#53

Co do cukru to juz dyskutowalem tutaj i tlumaczylem, ze to wszystko jedno jaki on bedzie, bo i tak musi trafic w jednej postaci do organizmu. Rozne nazwy maja zmylic konsumenta i go nabrac na jakies "zdrowe" wynalazki. Wystaczy przczytac klasyczna ksiazke Waltera Dufty'ego "Sugar Blues" zeby sie odechcialo. Tutaj fragment
http://www.kontestator.eu/artykuly_z_nex...ucizna.php
Mozna tez przeczytac ksiazke "Cukier? Nie, dziekuje" autorstwa Franz Bindera i Josefa Wahlera. Jest tez nowa pozycja na rynku pt Cukrowa mafia. Jak cukrowe lobby niszczy Twoje zdowie autorstwa Hansa-Ulricha Grimma.

Zeby przestac jesc kurczaki wystarczy zobaczyc jak one wygladaja w fermie
[Obrazek: aad-458x400.jpg]
[Obrazek: aau-280x164.jpg]

Autorytety są główną przyczyną tego, że ludzkość stoi w miejscu Johann Wolfgang von Goethe

#54

No widzisz, cieszę się, że się zgadzamy.
Ceny cukru potrafią się wahać kilku(nasto?)krotnie (pomiędzy zwyczajnym białym a trzcinowym BIO). Chociaż moja rada jest prosta - nie kupować w ogóle. Nieprzydatny, z czasem niesmaczny, niezdrowy.
#55

Oczywiscie, bez cukru da sie zyc i to kwestia oduczenia organizmu. Dopiero po odstawieniu cukru poznaje sie smak wielu potraw i napojow, np kawy czy herbaty.
Faktem jest, ze cukier dzisiaj jest dodawany niemal do wszystkiego od musztardy i keczupu po majonez. Wszystko aby uzaleznic mozg, bo najlepszy klient czy pacjent to uzalezniony, a ze cukier ma wlasciwosci uzalezniajace i jest toksyna to wiadomo od dawna. Tutaj ciekawy artykul na ten temat, polecam jak i caly portal http://nowadebata.pl/2011/10/23/gorzki-posmak-cukru/

Autorytety są główną przyczyną tego, że ludzkość stoi w miejscu Johann Wolfgang von Goethe

#56

Oczywiście, że sacharoza nie jest toksyną (weź pod uwagę, że pisze to osoba, która jest skrajnym przeciwnikiem cukru). Nie wiem, skąd się takie poglądy biorą. Czy owoce są według Ciebie toksyczne?
Jednocześnie pełna zgoda, że cukier potrafi "uzależniać" i jest silnie psychoaktywny (nie jestem pewien, czy to jest prawidłowe słowo, ale wszyscy wiedzą, o co chodzi). Większość populacji jest "uzależniona" od cukru i spożywa go dużo, dużo za dużo.

Edit. Ktoś pierwszy głos na margarynę oddał! Wink
#57

(2014-08-31, 10:25)zahir napisał(a):  co do certyfikatów ekologicznych, to mam o tym pewną wiedzę, gdyż moja siostra ma uprawnienia państwowe do ich nadawania.

Spotkałem się z opinią, że tzw "żywność ekologiczna" nie oznacza wcale, że musi to być żywność bez chemii, a jedynie wyhodowana/wyprodukowana wg. standardów, które nadają jej przydomek "ekologiczny". Co oznacza, że mogła być stosowana chemia ale taka, która została dopuszczona w danym certyfikacie.
I tu rodzi się wątpliwość czy ta chemia nie powoduje, że żywność przestaje być taka zdrowa za jaką ją uważamy.
Pytanie Jacku do Twojej siostry jak to wygląda w rzeczywistości.

Niech progres będzie z Tobą!
Michał
#58

(2014-08-31, 20:15)Bylon napisał(a):  Oczywiście, że sacharoza nie jest toksyną (weź pod uwagę, że pisze to osoba, która jest skrajnym przeciwnikiem cukru). Nie wiem, skąd się takie poglądy biorą. Czy owoce są według Ciebie toksyczne?
Jak juz dawno powiedzial ojciec medycyny nowozytnej Paracelsus - wszystko jest trucizna i nic nie jest trucizna, bo o tym co jest decyduje dawka. Faktem jest, ze dlugotrwaly i nienormalnie podniesiony poziom cukru we krwi uszkadza komorki (dokladnie srodblonek) a nadmiar insuliny przyspiesza podzialy komorkowe i prowadzi do powstawania roznego rodzaju zaburzen w rozpuszczaniu zakrzepow w zylach. Poza tym cukier w roslinach naczesciej jest w otoczeniu roznego rodzaju czynnikow (witaminy, mineraly etc), ktore pomagaja i aktywnie uczestnicza w metabolizowaniu go przez organizm. "Goly" cukier w zasadzie nie wystepuje w naturze i organizm musi siegnac do wlasnych rezerw mineralnych/witaminowych zeby go zmetabolizowac. Dlatego trucizna czy toksyna to nie jest wielkie naduzycie.

(2014-08-31, 20:15)Bylon napisał(a):  Edit. Ktoś pierwszy głos na margarynę oddał! Wink
O juz sa kolejne, zdrowia w takim razie zycze Big Grin

Autorytety są główną przyczyną tego, że ludzkość stoi w miejscu Johann Wolfgang von Goethe



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości