2014-08-11, 10:08
Witam, mam takie pytanko do doświadczonych gimnastyków. Ładnych parę lat temu byłem świadkiem ciekawej rozmowy (ktora wtedy mnie nie zainteresowała za bardzo, dlatego dużo szczegółów nie pamietam), pomiędzy jakimś gościem a baaardzo starym trenerem akrobatyki (pamiętającym pewnie jeszcze radziecką myśl treningową z lat 50tych ). Otóż ten starszy jegomość twierdził, że ćwiczenie stania na rękach poprzez naukę przy ścianie (tak jak np Sommers głosi), jest stratą czasu, ponieważ dla niektórych trenujących przejście etapu od stania przy scianie do stania swobodnego jest za trudne. Twierdził również, że najepiej rozpocząć nauke stania na rekach od razu od stania swobodnego (z asystą), bez wyrzutu nogi, tylko poprzez powolne wyjście (dzisiaj domyslam się, że pewnie chodziło mu o wyjscie poprzez straddle lub pike), ponieważ uczy to prawidłowego stania i rozwija od razu prawidłowe postawy i potrzebne mięśnie. Więcej z tej rozmowy nie pamiętam - tak jak pisałem, wtedy mnie to kompletnie nie interesowało.
I teraz pytanko: czy spotkaliscie się z takim podejściem i taką metodologią?
I teraz pytanko: czy spotkaliscie się z takim podejściem i taką metodologią?