Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Trenowanie wg Pavla Tsatsoulina
#41

Nie rozumiem twojego porównania, czyli uważasz ,że kierowca rajdowy jest upośledzony ponieważ trenuje formę jazdy która mu się nie przyda w życiu codziennym tak samo jazda konna czy łyżwiarstwo ? Jak dla mnie ograniczanie się do pompek i podciągania przy tak szerokim wachlarzu ćwiczeń i umiejętności jaką daje gimnastyka jest upośledzaniem siebie. Dodatkowo jeśli mieszkasz na wsi albo pochodzisz z takich rejonów życie codzienne dostarcza ci takiej dawki aktywności fizycznej ,że nie potrzebujesz więcej.
#42

albo ze Śląska tam ciągle jest walka o życie hehe

"Siła i szpan !" - SG Legia Warszawa

Jugger napisał(a):nie interesuj sie kim jestem, bo to naprawde bez znaczenia, tak samo jak mnie nie obchodzi kim jestes.
#43

(2014-07-19, 09:14)Mrowek napisał(a):  Nie rozumiem twojego porównania, czyli uważasz ,że kierowca rajdowy jest upośledzony ponieważ trenuje formę jazdy która mu się nie przyda w życiu codziennym tak samo jazda konna czy łyżwiarstwo ? Jak dla mnie ograniczanie się do pompek i podciągania przy tak szerokim wachlarzu ćwiczeń i umiejętności jaką daje gimnastyka jest upośledzaniem siebie. Dodatkowo jeśli mieszkasz na wsi albo pochodzisz z takich rejonów życie codzienne dostarcza ci takiej dawki aktywności fizycznej ,że nie potrzebujesz więcej.

No można tak to sobie tłumaczyc. Ale trzeba też pamiętać, że taki kierowca rajdowy nie tylko będzie jeździł zwykłym samochodem. Tak samo jak osoba tylko podciągająca się i pompkująca, będzie się tylko podciągała i pompkowała, nie musi robić innych ćwiczeń.
#44

(2014-07-19, 03:04)dom_cyl napisał(a):  upośledzeniem też można nazwać robienie rzeczy, których się w życiu codziennym nie przydają Smile statyki pomogą wzmocnić mięsień, tak samo jak wykonywanie na przykład samych pompek.

Jak dla mnie taka argumentacja jedt demagogią. Pracuję umysłowo, poruszam się samochodem. W życiu codziennym potrzebna mi jest dobra koordynacja prawej nogi (lewej nie, bo mam automat). Ćwiczę nie to, co mi się przyda w życiu. Tylko to, co uczyni mnie sprawnym pomimo trybu życia jaki prowadzę.
#45

Patrząc z tego punktu widzenia to w ogóle sport nie ma sensu i nie powinien istnieć. Tongue

Po co ćwiczyć kopanie piłki, szermierkę, rzut dyskiem? Założę się, że 99% sportowców z tych dyscyplin nie wykorzystuje umiejętności w zwykłym życiu.

W takim razie jedną z najbardziej przydatnych dyscyplin będzie kulturystyka i fitness, bo na dobrą klatę można dupeczky wyrywać. Big Grin
#46

ja wiem, czy kulturystyka też? przecież wiekszość przypadków to jest kilka serii po 8 powtórzeń z 2 minutami przerwy i prócz tego uważanie by się nei przemęczać po siłowni. duża klata tak, ale też bez przesady, bo to ani estetyczne, ani przydatne.

zahir, a skoro jest Ci potrzebna koordynacja prawą nogą przy jeździe, to czy od samej jazdy ta koordynacja Ci się nie poprawi? a czy kiedyś jak mieli biegać za zwierzyną to specjalnie robili sobie treningi w szałasie, bądź robili codzienną poranną przebieżkę?
#47

nie oszukujmy sie... to nasze cwiczenie jest dla samego... cwiczenia. dla naszego widzimisie. dla podbudowy i popieszczenia ego.

wiekszosc sportowcow jakich znam - to na starosc ludzie uposledzeni ruchowo i zdrowotnie. moj krewny dozyl sedziwego wieku, w relatywnie dobrym zdrowiu (znam wiele takich przypadkow), nigdy nie interesowal go zaden sport, nie zrobil w zyciu jednej pompki, czy przysiadu - jego jedynym cwiczeniem byly regularne dlugie spacery. Nie narzekal na "lokcie" golfistow, tenisistow, nie mial endoprotezy (biodra) jak wyczynowi judocy, "tikow" jak bokserzy, uszkodzonych szyji jak ludzie z bjj i zapasow, zerwanych wiazadel jak np. pilkarze, bjjowcy, zapasnicy etc.

jesli mialbym znalezc patent na zdrowe dlugie zycie - to polecalbym UMIARKOWANE plywanie, dlugie spacery, rower (nie niszcza stawow, a poprawiaja wydolnosc sercowo-naczyniowa), i zestaw podstawowy z jogi Iyengara (tyle wystarczy przecietnemu czlowiekowi, znam przypadki, zaawansowanych "joginow", ktorzy np. uszkodzili sobie szyje), jakis obwod niewielkim ciezarem.

kiedys prowadzilem np. zajecia z samobrony. dzis uwazam to za pomylke. wiekszosc ludzi nigdy nie zostanie napadnieta, a z tych napadnietych, w zwiazku z okolicznosciami napasci (zaskoczenie etc.) i tak sie nie zdazy obronic. a w trakcie tych treningow ja i wielu innych odnioslo (mino zachowania dobrej metodyki i tzw. zdrowego rozsadku, co mi zreszta niekiedy zarzucali "twardziele" jako prowadzacemu), powaznie obrazenia, podobnych nigdy nie doswiadczylem na tzw. ulicy.
pozdrawiam
kp
#48

Ja już to od dawna mówię, że nikt nie ma potrzeby podnosić 320kg w martwym, tak samo jak potrafić zrobić wagę przodem, czy zrobić szpagat, a tak jak teraz myślę, to najbardziej przydatna w życiu jest po prostu dobra gibkość, mobilność.

Ale jak już mamy ćwiczyć, to też fajnie, żeby to miało przełożenie na życie codzienne, skoro nie robimy tego zawodowo. A właściwie większość ćwiczeń ma, o ile są wykonywane sensownie i z głową.

Sylwetka też mimo wszystko uważam, że jednak wbrew pozorom ma znaczenie, pewność siebie, dobra samoocena itd.

Ja tam po prostu lubię się potyrać na treningu. Big Grin
Przy okazji taki trening świetnie oczyszcza umysł, odcinamy się od problemów życia codziennego i od razu jest lżej. Wink
#49

Panowie, nie od dziś wiadomo, że sport wyczynowy prowadzi do kalectwaWink Natomiast umiarkowany wysiłek to samo zdrowie. Nie roztaczałbym tu czarnych wizji. Większość z nas zdrowo się odżywia, prowadzi higieniczny tryb życia i dba o sprawność fizyczną. Porównując się np. z kolegami z klasy stwierdzam, że jestem od nich zdecydowanie zdrowszy i sprawniejszy.
#50

Otóż to puchatek, często trenując to i owo przychodził taki moment "ale po co mi to wszystko?" trenowałem wiele dyscyplin i niektórych żałuję, bo wiem, że na pewno się odbiło na zdrowiu, choćby MMA, było się młodszym i głupszym po prostu i płaciłem za to żeby mnie ktoś walił po twarzy i mój mózg latał jak galaretka w czaszce.

Również ostro trenowałem na siłowni, typowo na siłę a tylko po to bo myślałem że będę silniejszy w życiu codziennym, a to nikły % jest Tongue i tylko stawy zniszczyłem, mam 19 lat i wszystko mi strzela, skręt w bok - wszystkie kręgi słyszę, kucnę to kolana strzelają.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości