Liczba postów: 1,860
179
Dołączył: 2013-04-27
Reputacja:
609
Nie rozumiem twojego porównania, czyli uważasz ,że kierowca rajdowy jest upośledzony ponieważ trenuje formę jazdy która mu się nie przyda w życiu codziennym tak samo jazda konna czy łyżwiarstwo ? Jak dla mnie ograniczanie się do pompek i podciągania przy tak szerokim wachlarzu ćwiczeń i umiejętności jaką daje gimnastyka jest upośledzaniem siebie. Dodatkowo jeśli mieszkasz na wsi albo pochodzisz z takich rejonów życie codzienne dostarcza ci takiej dawki aktywności fizycznej ,że nie potrzebujesz więcej.
Liczba postów: 1,657
136
Dołączył: 2013-07-14
Reputacja:
609
albo ze Śląska tam ciągle jest walka o życie hehe
"Siła i szpan !" - SG Legia Warszawa
Jugger napisał(a):nie interesuj sie kim jestem, bo to naprawde bez znaczenia, tak samo jak mnie nie obchodzi kim jestes.
ja wiem, czy kulturystyka też? przecież wiekszość przypadków to jest kilka serii po 8 powtórzeń z 2 minutami przerwy i prócz tego uważanie by się nei przemęczać po siłowni. duża klata tak, ale też bez przesady, bo to ani estetyczne, ani przydatne.
zahir, a skoro jest Ci potrzebna koordynacja prawą nogą przy jeździe, to czy od samej jazdy ta koordynacja Ci się nie poprawi? a czy kiedyś jak mieli biegać za zwierzyną to specjalnie robili sobie treningi w szałasie, bądź robili codzienną poranną przebieżkę?
nie oszukujmy sie... to nasze cwiczenie jest dla samego... cwiczenia. dla naszego widzimisie. dla podbudowy i popieszczenia ego.
wiekszosc sportowcow jakich znam - to na starosc ludzie uposledzeni ruchowo i zdrowotnie. moj krewny dozyl sedziwego wieku, w relatywnie dobrym zdrowiu (znam wiele takich przypadkow), nigdy nie interesowal go zaden sport, nie zrobil w zyciu jednej pompki, czy przysiadu - jego jedynym cwiczeniem byly regularne dlugie spacery. Nie narzekal na "lokcie" golfistow, tenisistow, nie mial endoprotezy (biodra) jak wyczynowi judocy, "tikow" jak bokserzy, uszkodzonych szyji jak ludzie z bjj i zapasow, zerwanych wiazadel jak np. pilkarze, bjjowcy, zapasnicy etc.
jesli mialbym znalezc patent na zdrowe dlugie zycie - to polecalbym UMIARKOWANE plywanie, dlugie spacery, rower (nie niszcza stawow, a poprawiaja wydolnosc sercowo-naczyniowa), i zestaw podstawowy z jogi Iyengara (tyle wystarczy przecietnemu czlowiekowi, znam przypadki, zaawansowanych "joginow", ktorzy np. uszkodzili sobie szyje), jakis obwod niewielkim ciezarem.
kiedys prowadzilem np. zajecia z samobrony. dzis uwazam to za pomylke. wiekszosc ludzi nigdy nie zostanie napadnieta, a z tych napadnietych, w zwiazku z okolicznosciami napasci (zaskoczenie etc.) i tak sie nie zdazy obronic. a w trakcie tych treningow ja i wielu innych odnioslo (mino zachowania dobrej metodyki i tzw. zdrowego rozsadku, co mi zreszta niekiedy zarzucali "twardziele" jako prowadzacemu), powaznie obrazenia, podobnych nigdy nie doswiadczylem na tzw. ulicy.
pozdrawiam
kp