Mam urlop i dostałem kamerę, więc we wrześniowych postaram się dać z siebie wszystko
W czerwcowych dałem w sumie ciała, bo trzeba było nagrać nawet skin-the-cat na kółkach z widokiem na morze - jakieś lajki by przyszły
Dla mnie motywacją jest dochodzenie do możliwości wykonywania chociaż części ćwiczeń z układu.
Natomiast demotywujące są elementy których nie potrafię wykonać i do których mi daleko (wejście siłowe, the kip, wymyk).
Spróbujcie może umieścić w każdym układzie jedno ćwiczenie na zachętę dla leszczyków jak ja, żeby skonfrontować potem co znaczy prawdziwa umiejętność.
Na przykład pozycja zwana the crow (progresja podporu przodem gdzie kolana spoczywają na ugiętych łokciach) - można to zrobić źle, można dobrze a można przejść do stania na rękach nawet (punkty bonusowe).
Może warto umieścić elementy równowagi? Może nawet piruety? Może kopnięcia obrotowe?
WIEM! MAM! Szalony pomysł!
Zróbmy gimnastyczny shadow boxing! Taki że trzeba w czasie "walki" wykonywać różne ćwiczenia gimnastyczne.