Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Al Kavadlo - Przesuwanie Granic
#11

wiem, że na uczelniach czasem profesor się podpisze pod pracą doktoranta/magistranta, choćby jako opiekun pracy (może łatwiej to wtedy opublikować), ale jeśli Sommer coś swoim nazwiskiem podpisuje:

https://zp130.infusionsoft.com/app/store...egoryId=28

to chyba on to napisał, a nie jego dzieciaczki Smile.
#12

Czepiam się tylko tego, że to nie są książki Wink

"Remember that almost right, is still wrong. In the long term, this pursuit of perfection will result in much greater strength development and technical refinement;" -Coach Sommer
#13

oj tam, aj tam... jeszcze nie czytałem, więc nie wiem Tongue
#14

To jest taki bardziej trening personalny/poradnik online w epubBig Grin Ty kupujesz, on Tobie daje z góry nakreślony plan oraz opisy ćwiczeń i monitoruje postępy, udostępniając Tobie forum.
#15

(2014-03-17, 15:53)Tullar napisał(a):  Można poszerzyć swoją wiedzę o książki z innych dziedzin, jogi, wspinaczki, sztuk walk, lekkoatletyki, podnoszenia ciężarów, kulturystyki, itp.
Nie widze, powodu, zeby nie dodac do tego zestawi ksiazki o SW Ala Kavadlo Smile Jak o wszystkim to o wszystkim.

Poza tym, to chyba lepiej byc dobrym w jednym niz srednim we wszystkim.
#16

Al Kavadlo wydał już dwie książki:
Przesuwanie Granic i Podnoszenie poprzeczki.

Dużo ładnych, kolorowych fotek, trochę opisów, bez zagłębiania się w technikę.
Książki przeglądałem jedynie w empiku. Nie wiem czy warto na to wydawać tyle kasy.
#17

Wracając do tematu, czyli książek Ala Kavadlo, taki mały konkurs: 2 punkty reputacji dla tego, kto mi wymieni choć jedną ważną rzecz jakiej można się nauczyć z lektury którejkolwiek z tych książek. Ja osobiście "przeczytałem" całe "podnoszenie poprzeczki" i nie wyniosłem z tego NICZEGO nowego Smile Nawet sensownej metodyki muscle upa tam nie ma. Poza tym jak na trenera personalnego Al wykazuje się w wielu miejscach rażącą ignorancją odnośnie metodyki i ogólnie teorii sportu.
#18

a ja tak sobie myślę, że to nie jest książka dla gimnastyków i trenerów gimnastyki... z wiadomych przyczyn.
pamiętajmy, że moda na gimnastyczny freestyle na podwórku prężnie się rozwija i tam zapewne Kavadlo szuka odbiorców, i ich znajdzie.

zabawa na drążkach, zdobywanie siły i fajnej, wysportowanej sylwetki nie musi oznaczać stricte technicznego podejścia do ćwiczeń. wiem, że dla wielu gimnastyków takie podejście jest sprzeczne z tym co robią, ale cóż... uważam, ze nie ma co krytykować, tylko cieszyć się tym, że gimnastyka, w bardzo szerokim tego słowa znaczeniu, się rozwija.
#19

(2014-03-18, 10:47)Jugger napisał(a):  Poza tym, to chyba lepiej być dobrym w jednym niż średnim we wszystkim.

Zależy od własnych celów, ale przede wszystkim, żeby być w czymś dobrym, masz to trenować, a nie tylko czytać o tym książki, szczególnie, jeśli nie wnoszą żadnej nowej wiedzy. Nie mówię o czytaniu masy różnych książek, po to, żeby trenować wszystko na raz, ale żeby łączyć pożyteczne elementy różnych dyscyplin w tym, co sam robisz. Może warto się uczyć balansu od tancerzy, wspinaczy, wojowników. Może warto posłuchać jak wspinacze trenują palce, jak lekkoatletów się uczy biegać i skakać. Jak kulturyści uwidaczniają i wzmacniają słabe punkty swojego ciała, które jakoś zostały zaniedbane w treningu. Jak to jest możliwe, żeby ktoś dźwigał/podrzucał 200-300 kilogramowe sztangi Smile.

Poza tym, w twojej uwadze jest pewien problem, gimnastyka jest akurat sztandarowa dziedziną, w której atleci próbują być dobrzy we wszystkim. To jest dziedzina, która bierze sobie za cel, niemożliwe zadanie gonienia perfekcji we wszystkim. Bo w którymś momencie, żeby osiągnąć jeden cel, będziesz wymagał od ciała zmian, które spowolnią, jeśli nie przeszkodzą w postępach w innych elementach. Dlatego to jest pewna sztuka balansowania różnych możliwości twojego organizmu. To nie sprowadza się do "zrobiłem rozpiętkę na kółkach i nawet naciągnąłem palce = jestem wielki Big Grin".
#20

(2014-03-18, 13:27)Struc napisał(a):  a ja tak sobie myślę, że to nie jest książka dla gimnastyków i trenerów gimnastyki... z wiadomych przyczyn.
pamiętajmy, że moda na gimnastyczny freestyle na podwórku prężnie się rozwija i tam zapewne Kavadlo szuka odbiorców, i ich znajdzie.

zabawa na drążkach, zdobywanie siły i fajnej, wysportowanej sylwetki nie musi oznaczać stricte technicznego podejścia do ćwiczeń. wiem, że dla wielu gimnastyków takie podejście jest sprzeczne z tym co robią, ale cóż... uważam, ze nie ma co krytykować, tylko cieszyć się tym, że gimnastyka, w bardzo szerokim tego słowa znaczeniu, się rozwija.

Dość często spotykam się z takim stwierdzeniem i nie zgadzam się z nim. Oczywiście nie każdy musi trenować gimnastykę i jeśli nawet coś z niej czerpie, nie oznacza to, że musi to robić od A do Z. Nie mniej jednak jeśli coś prezentuje, to warto żebym wiedział co to jest, do czego służy, dlaczego robię to tak a nie inaczej.

W przypadku Ala Kavadlo prezentuje on pewne ćwiczenia gimnastyczne. Niestety widać w nich nie tylko braki techniki (a ta nie jest sztuką dla sztuki tylko umiejętnością "wyciśnięcia" z ćwiczenia wszystkiego co się da) ale nawet znajomości tematu.

Krótko mówiąc: gdyby facet powiedział: "Prezentuje pewne ćwiczenie gimnastyczne które w tym sporcie służy rozwijaniu różnych cech motorycznych między innymi siły, koordynacji ruchowej, równowagi itp. natomiast ja w swoim treningu skupiam się wyłącznie na sile i walorach sylwetkowych, więc pozbawiłem je pewnych aspektów technicznych, które moim zdaniem są zbędne" uznałbym, że gość wie co robi i dokonał jakiejś swojej selekcji. Niestety czytając jego książkę dochodzę do wniosku, że nie wie on jaki cel ma np. nauczenie się wymyku, poza tym, że warto go umieć, jeśli się chce trenować na drążku. W samej nauce tego ćwiczenia też brak jakiejkolwiek metodyki pomagającej w jego ogarnięciu. I tak samo jest w odniesieniu do innych ćwiczeń.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości