Już z USG wyszło że rozerwanie jest i z przodu i z tyłu, więc gorzej.
Jako przyczynę urazu obstawiam:
* upadek z kółek (uderzenie barkiem w ziemię) przy shoulder stand - za nisko były kółka nad ziemią
* upadek z roweru
* ratowanie się przed utratą równowagi w staniu na rękach poprzez przeniesienie cieżaru i obrót na jednej ręce (zamiast skrętu tłowia na bok)
* dramatyczne przeciążenie układu ruchu poprzez brak wystarczającego odpoczynku
* notoryczny brak sumiennej rozgrzewki (moja nie przekraczała 5 min)
I tylko ten rower byłby wypadkiem losowym nie do uniknięcia - pozostałe przy uważnej lekturze forum są do wyeliminowania.
Co do możliwości treningu: standardowo SLAP próbuje się zaleczyć Ibuprofenem i rehabilitacją.
U mnie działa tylko wsadzenie ręki w temblak lub nieużywanie jej nawet do otwierania drzwi.
Podciągnięcia podchwytem zrobię dwa. Nachwytem już pierwsze powoduje nawrót kontuzji do poziomu bólu ciągłego.
Mam nadzieję, że NFZ refunduje operacje artroskopowe...
Liczba postów: 926
47
Dołączył: 2013-05-02
Reputacja:
195
Przede wszystkim brak rozgrzewki. Ja natomiast uszkodziłem sobie bark przy zwisie na drążku w poziomce i chciałem poziome nogi dać do boku i coś mnie wtedy zapiekło... Chciałbym być mądrzejszy kilka lat temu.
Liczba postów: 43
2
Dołączył: 2015-01-16
Reputacja:
25
Człowiek zazwyczaj madrzeje po stracie/ przeżytych doświadczeniach bo co jak co, ale temat rozgrzewki jest wałkowany wszędzie dosyć namiętnie. Życze szybkiego powrotu do zdrowia, i głowa do góry, jeszcze będzie dobrze !
Aby wymagać od innych, najpierw zacznij wymagać od siebie.
nie zawsze rozgrzewka chroni. jest wiele innych czynnikow. sport, aktywnosc ruchowa niesie ze soba ryzyko.
kp
Liczba postów: 43
2
Dołączył: 2015-01-16
Reputacja:
25
(2015-01-28, 16:01)Kubus Puchatek napisał(a): nie zawsze rozgrzewka chroni. jest wiele innych czynnikow. sport, aktywnosc ruchowa niesie ze soba ryzyko.
kp
Nie twierdze ze kontuzje wynikają jedynie ze źle wykonanej rozgrzewki, lub z jej braku gdyż każdy kto ma trochę pojęcia zdaje sobie sprawę jak wiele czynników jest determinantem kontuzji. Ustosunkowałem się do odpowiedzi powyżej ( bagatelizowana rozgrzewka) która jest zwyczajnym lenistwem i brakiem zdrowego rozsądku, bo nie wierze że ktoś kto bierze się za trening nie wie o rozgrzewce. W moich oczach to porostu wygląda często tak " kilka minut naprzeciw wieczności " nie zrobisz rozgrzewki bo 10 razy było ok, ale 11 juz nie koniecznie, i często do końca życia za to będziesz płacić. Co do samych urazów- jasne często wszystko jest w pełni kontrolowane ale jednak pojawia się uraz, wiec masz racje sport niesie ryzyko.
Uważam też że teraz nie ma co się głowić " mogłem zrobić rozgrzewkę, a jednak wyciągnąć wnioski i iść na przód, nie popełniać dwa razy tego samego błędu.
Ps. Dla poszkodowanego, wiesz kiedyś ujmując najogólniej pozrywałem dwugłowego uda ( nie w pełni). Uzyskałem od lekarzy opinie żebym zapomniał o bieganiu rozciąganiu itd. Jednak mogę powiedzieć że nie poddałem się i po ponad roku biegałem ( nie było łatwo) dziś niemalże nie daje mi znać o sobie uraz, a nawet mogę się rozciągać oczywiście z wielką uwagą na tą nogę. Jednak nie dałem się zdeklasować. Pozdrawiam i życzę wytrwałości!
Aby wymagać od innych, najpierw zacznij wymagać od siebie.
Ok ostateczna diagnoza jest taka:
1. osteofitoza stawu barkowego (coś jak reumatyzm, nierówna powierzchnia stawu)
2. odłamek kostny w obrebie stawu
3. pokurczone rotatory, ale ciągłe
4. uszkodzony obrąbek stawowy w rejonie ścięgna bicepsa, z możliwym naderwaniem tego ścięgna
Wieloetapowa artroskopia leczniczo-zwiadowcza zaplanowana na wrzesień 2017. Także doprowadziłem rękę do agonii, ćwicząc mimo bólu.
Ze względu na osteofitozę muszę ręką ruszać, ale ze względu na biceps - nie mogę przykładać do tego siły rąk. Wiszenie na drążku w lekkim ugięciu, bez gwałtonych ruchów to jest max.
Piszę nie po to żeby się chwalić, tylko żeby wszyscy sobie wbili do głowy, że ból oznacza że należy iść do lekarza a nie na trening.
Mam praktycznie 2-3 lata wyjęte z treningu, chyba że zoperuję się prywatnie (około 13 tys zł). I to nie każdy lekarz się podejmie...
Liczba postów: 197
11
Dołączył: 2014-02-10
Reputacja:
39
nie poddawaj się, trenuj nogi i core bez udziału rąk, pracuj nad mobilnścią - ten czas nie będzie stracony
jak w końcu w wrócisz do treningów góry ciała to dół będziesz mógł trochę odpuścić na rzecz góry i bilans z czasem wyjdzie na 0