2014-03-09, 13:59
Wszystko już ok, wróciłem do stanu złotego środka. Zrobiłem dziś normalny trening bez spiny. Pełen luz. Po prostu w pierwszej chwili byłem zły,taka sportowa złość zmotywowała mnie jeszcze bardziej do treningów nawet .Choćbym miał się nosem podpierać to tego nie odpuszczę , taką mam mentalność. Po prostu kryzysy się zdarzają , ale może to i dobrze bo człowiek nabiera do wszystkiego dystansu i świeższego spojrzenia.
Rano stanąłem przed lustrem i powiedziałem sobie .. 4 miesiące temu nawet bym się nie podciągnął ani razu ... Po drugie widać wizualne efekty treningu, szczególnie jestem dumny z przedramion , tricepsów, pleców i klatki, brzuch wymaga jeszcze intensywnej pracy. Nie załamuję się , idę dalej na front. Dzięki wszystkim za dobre słowo i za to że chciało Wam się w ogóle czytać te głupoty które tutaj powypisywałem.
Gdybym się wczoraj nie wkurzył to oznaczałoby że jestem człowiekiem bez ambicji.
Rano stanąłem przed lustrem i powiedziałem sobie .. 4 miesiące temu nawet bym się nie podciągnął ani razu ... Po drugie widać wizualne efekty treningu, szczególnie jestem dumny z przedramion , tricepsów, pleców i klatki, brzuch wymaga jeszcze intensywnej pracy. Nie załamuję się , idę dalej na front. Dzięki wszystkim za dobre słowo i za to że chciało Wam się w ogóle czytać te głupoty które tutaj powypisywałem.
Gdybym się wczoraj nie wkurzył to oznaczałoby że jestem człowiekiem bez ambicji.