Forum Gimnastycy.pl

Pełna wersja: Czym dla mnie jest gimnastyka:)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9
Wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniom użytkowników, wyrażonym w dziale "gimnastyka w pigułce", zakładam nowy wątek i pierwszy zaczynam zwierzenia Wink

Sześć lat i trzy operacje kolana temu byłem młodym i sprawnym facetem. W wyniku kontuzji i długiego leczenia pozostało mi tylko "i". Ponieważ nagle musiałem przerwać treningi, ilość wykonywanego przeze mnie ruchu gwałtownie spadła a nawyki żywieniowe niestety pozostałySad Zaowocowało to 16 kg nadwagi.

W lipcu 2011 r. spojrzałem w lustro i powiedziałem sobie dość! Postanowiłem wrócić do treningu sztuk walk. Wybrałem się więc do ortopedy sportowego, chcąc by dobrał mi ortezę umożliwiającą treningi. Jednak gdy zobaczył On moją nogę stwierdził, że stan jest bardzo poważny i o żadnej ortezie nie ma mowy. Ubytek mięśniowy na operowanej nodze wynosił 4cm. !!!

Zalecenie lekarskie było proste: Natychmiast wzmocnić mięśnie prawej nogi. Musiałem więc wziąć się za trening. W tym samym czasie wpadła mi w ręce książka "Skazany na trening" Paula Wade, będąca przewodnikiem po ćwiczeniach z masą własnego ciała. A ponieważ nie jestem fanem "złomowania" i mam uczulenie na sztangę z ochotą wziąłem się za trening kalisteniczny. Na moją decyzję miała wpływ jeszcze jedno doświadczenie. W moich latach studenckich pracowałem w agencji ochrony. Poznałem tam dużo starszego ode mnie kolegę. Trenował tylko dwa ćwiczenia : pompki i podciągnięcia na drążku. Potrafił bez problemu 4 - 5 razy podciągnąć się na jednej ręce na improwizowanym drążku (kawałku rury położonej na dwóch szafkach). Przy wadze 70kg i 160 cm wzrostu był to najsilniejszy człowiek jakiego spotkałem. Wielokrotnie widziałem wielkich facetów których "kładł na rękę" jak dzieci. Mirek zawsze powtarzał, że siłę dają mu właśnie wymienione wyżej ćwiczenia.

Początki treningu były cudowne. Zadziałał syndrom nowicjusza i postępy były błyskawiczne. Jednak po roku wszystko uległo zmianie. Wdała się kontuzja barku, postępy w ćwiczeniach nie były takie szybkie i przyszło rozczarowanie. Wynikało ono z prostego faktu, że według książki najwyższym elitarnym krokiem był krok 10 - master step, dostępny według autora nielicznym. W kilku z tych ćwiczeń byłem na kroku 9 a ani siła ani sylwetka nie była imponująca.

Szukałem sposobów, by przełamać rutynę. Jako doświadczony sportowiec wiedziałem, że kluczem do tego będzie metodyka. Zdawałem sobie sprawę, że najlepszą mają dyscypliny olimpijskie w których idzie dużo pieniędzy na badania, szkolenie trenerów itp. Szybka analiza uświadomiła mi, że sportem w którym ćwiczenia z masą własnego ciała doprowadzono do perfekcji jest gimnastyka. Tu jednak pojawił się problem, bo w moim mieście nie ma trenerów, sekcji itp.

Nawiązałem więc kontakt z jedynym człowiekiem jakiego znalazłem, prowadzącym treningi gimnastyczne dla amatorów, twórcą strony internetowej gimnastycy.pl Adamem Kalmanem. Poprosiłem go o zorganizowanie seminarium dla ludzi z forum internetowego którego byłem moderatorem.

Pierwsze zderzenie z treningiem gimnastycznym miało miejsce na tym seminarium. To była naprawdę chwila prawdy! Okazało się, że 9 krok w danym ćwiczeniu nie robi ze mnie mistrza. Wręcz przeciwnie moja sprawność fizyczna pozostawia wiele do życzenia. Zdałem sobie również sprawę z niedoskonałości ćwiczeń które wykonywałem i ich braków technicznych. To spotkanie naprawdę otworzyło mi oczy. Zrozumiałem, jak ważna jest wszechstronność. Do tej pory skupiałem się na ćwiczeniach na siłę a przecież istnieje wiele rodzajów siły i każdy wymaga innej stymulacji.

Po tych doświadczeniach mój trening uległ drastycznej zmianie. Zacząłem ćwiczyć metodami gimnastycznymi i progres w treningu poszedł do przodu. Od tej chwili poczułem, że naprawdę się rozwijam. Jestem silniejszy i sprawniejszy. Namówiłem Adama na otwarcie forum internetowego, gdzie można by wymieniać się treningowymi doświadczeniami i korzystać on line z porad instruktorów gimnastyki. Moim marzeniem było umożliwienie dostępu do treningu gimnastycznego i konsultacji trenerskich każdemu chętnemu. Temu celowi służy wydzielona na forum rubryka "Okiem Trenera" gdzie można wstawiać film z wykonywanymi przez siebie technikami i otrzymywać informację zwrotną od instruktorów gimnastyki. Kręcimy również własne tutoriale, pokazujące drogi dojścia do konkretnych ćwiczeń gimnastycznych. Co kilka miesięcy organizujemy też seminaria gimnastyczne, na których trenerzy pokazują uczestnikom jakie błędy popełniają i zadają "pracę domową" na kilka następnych miesięcy. W ten sposób praktycznie każdy, niezależnie od tego gdzie mieszka, ma szansę na trening gimnastyczny pod okiem profesjonalnych instruktorów.

Podsumowując: gimnastyka stała się moją pasją do tego stopnia, że nie tylko chcę rozwijać się sam, lecz również zarażać tą pasją innychSmile
Krzysiek - 22 lata. Moje zainteresowanie gimnastyką zaczęło się 7 lat temu, gdy poszedłem na zajęcia karate kyokushin, tam ćwiczyłem pół roku po czym Sensei zaproponował nam, że utworzy sekcję gimnastyczną i tak się przerzuciłem na nią, bo fascynowało mnie jak koledzy robili salta, a ja nie mogłem. A jak czegoś nie mogę, to płaczę, lamentuję, etc. Na sekcji ćwiczyliśmy pompki, wprawki, drążek, skoki, ogólnorozwojowe ćwiczenia, a także z piękną panią matematyczką ćwiczyliśmy piramidy... Cóż za widoki były... Dostawaliśmy największe brawa. Smile Mam zdjęcia - mogę wrzucić. Zawsze byłem najlepszy w saltach do przodu, dlatego też zrobiłem pierwszy łamane i proste.. a także barani. ( rundak bez rąk z dwóch nóg bardziej niż salto z półobrotem. ) I tak ćwiczyłem dwa lata póki zabrakło pieniędzy. Zacząłem ćwiczyć w domu i do tamtych wakacji coś robiłem, póki nie kontuzja, która trwa do dziś. Zawsze chciałem umieć coś, być lepszym, rozwijać się jak inni. Nie udało mi się... Kilka razy coś mi wyszło lecz na długo nie zostało... Najlepiej wspominam tamten czas z trenerem i ludźmi. Ten samotny nie przyniósł mi korzyści, tego co chciałem... Jednak istnieje jeszcze grupka dobrych i wspierających ludzi, których poznałem na styczniowym seminarium i to dzięki nim się tam pojawiłem. Na tym seminarium też się pojawię, poznam nowyck koksów, będę podziwiał.. Myślę, twierdzę, iż niepowodzenia w treningu wychodzą od złej diety i nadwagi. Dopóki nie będę na swoim, nie mam możliwości rozwoju, jednak wróciłem do starych korzeni i biegam, bo żeśta mnie na redukcję namó ili. xd Póki nie będę miał sprawnej ręki, będę stał w miejscu i powoli schodził na dół.
Krzychu, wrzuć zdjęcia bo jesteśmy ciekawiSmile Zobaczysz, że będzie dobrzeSmile Kontuzja się wyleczy, zrobisz redukcję i pójdziesz dalejSmile
Te najważniejsze. Big Grin
[attachment=37]
[attachment=38]
[attachment=39]
Kurcze, jak miałbym taką matematyczkę, to pewnie dziś byłbym inżynierem a nie prawnikiemSmile
A tak po zawodach i treningach to korepetycje się brało, itp... Big Grin
No nie dziwię Ci się. Też bym brał Big Grin
Ładnie Krzychu, byłem pod wrażeniem twojego stania na rękach w konfrontacjach. Najważniejsze jest żeby się nie oddalać od swoich celów.

[edit] Moja historia w dziale przedstaw się.
Świetne posty zahir i Krzychu. Miło się czyta jak sport potrafi zmieniać a zwłaszcza gimnastyka Smile
Może więcej użytkowników przyłączy się do tego wątku.

Ze swojej strony dodam, że czasami jeden kontakt potrafi zmienić dużo, tak się właśnie stało kiedy zahir napisał do mnie w listopadzie czy grudniu zeszłego roku.
Dzięki temu mamy forum, seminaria, konfrontacje i coraz więcej osób, które w gimnastyce dostrzegają nie tylko rozwój fizyczny, ale również pewnego rodzaju sposób na życie.
I będziemy to rozwijać!
Heh, dzięki, dzięki. Wink Oj potrafi zmienić dużo. Wink Na lepsze.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9