Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Street Workout
#1

Jestem ciekaw waszych przemyśleń co to jest "Street Workout" ?
(Najbardziej liczę na wypowiedzi ludzi trenujących)
#2

Jest to zestaw cwiczen z masa wlasnego ciala w polaczeniu z elementami gimnastyki sportowej.Mozna trenowac spontanicznie, czyli to na co mamy ochote lub wedlug danego planu np: fbw, obwody, split.Wykonuje sie elementy z gimnastyki tj.: stanie na rekach, wspieranie ciagiem, waga przodem itp. statycznie i w kombinacjach :-)

Gimnastyka Sportowa jest bazą wyjściową dla każdej dyscypliny sportowej !
#3

Z tego wynika ,że jest to gimnastyka bez trenera Smile
#4

(2014-01-02, 14:43)Mrowek napisał(a):  Z tego wynika ,że jest to gimnastyka bez trenera Smile

i bez sali

"Remember that almost right, is still wrong. In the long term, this pursuit of perfection will result in much greater strength development and technical refinement;" -Coach Sommer
#5

Gimnastyka bez trenera i bez sali do której na siłę dorabia się ideologię. Z jednej strony Paul Wade wmawia naiwnym, że jego kiepski program, to ściśle tajna wiedza uzyskana od groźnych skazańców, za której ujawnienie grozi mu śmierć Big Grin

Z drugiej pewna część środowiska sw bardzo kaleczy technikę i na siłę stara się odżegnać od gimnastyki. To taka próba odnalezienia własnej tożsamość, niestety kosztem jakości treningu. Podam przykład z własnego doświadczenia: Od kilku miesięcy uczę się wagi tyłem. Jest progres ale do pełnej wagi sporo brakuje. Wczoraj po treningu z ciekawości spróbowałem wagi street workoutowej w nachwycie na drążku. Pomimo zmęczenia treningowego wykonałem ją od razu i bez problemu przytrzymałem pozycję. Podchwytem było już dużo gorzej. A przecież prawdziwa waga, to powolne kontrolowane opuszczenie się do sylwetki ze zwisu przewrotnego. To wymaga siły, natomiast nachwytem na drążku to czyste festyniarstwo. Niestety nie widziałem by ktoś z sw robił wagę w pełnym zakresie ruchu.
#6

SW to dziecko gimnastyki. Jak wiadomo w każdej rodzinie jest ktoś, kto się wyróżnia w jedną czy w drugą stronę. Sami wybierzcie w którą. Rodzic może być idealny i dawać przykład, zaś dziecko nie. I vice versa. Na moim przykładzie: Ćwiczyłem zawsze street workout, ale z napiętymi mięśniami itp. dlatego sobie wmówiłem, że jednak ćwiczę gimnastykę jednak. Może street gymnastic? Big Grin Nie wiem. Podziwiam silnych Rosjan, co robią wagi tyłem, przodem, cuda niewidy. Ale razi mnie jeden taki dziwny szczegół - kurde to te nienapięte palce tak mi zniesmaczają całą esencję tej sylwetki... Mała rzecz, a nie cieszy. Big Grin
#7

większość rosyjskich street workoutowców jest po gimnastyce, gdzie w wieku 6-12 lat robili ogromną bazę ruchową z której słynie właśnie gimnastyka i dzięki temu łatwo im się nauczyć różnych wag i wspierań
#8

Cytat:Ale razi mnie jeden taki dziwny szczegół - kurde to te nienapięte palce tak mi zniesmaczają całą esencję tej sylwetki... Mała rzecz, a nie cieszy.

Też muszę przyznać, od kiedy przeglądam to forum, że czy to oglądam jakieś filmki SW czy widzę jak ktoś ćwiczy, to pierwsze na co zwracam uwagę to czy jest cecha gimnastycznaSmile
#9

Ciekawy wątek, wtrąciłbym swoje 3 grosze. Sam jestem mało zaawansowany w SW / gimnastyce, ale wypowiem się, bo patrząc z boku widzę sprawę nieco inaczej.

Po pierwsze, zauważcie, że definiujecie Street Workout w opozycji do gimnastyki - "SW to gimnastyka bez sali i bez trenera". Trudno się dziwić, że tak podchodzicie do sprawy, jako że to forum gimnastyczne Smile . Ale zauważcie, że może nie tak celne, ale na pewno popularniejsze jest definiowanie SW w opozycji do siłowni. Tak tak, do siłowni, nie do gimnastyki.

Patrząc na techniczne aspekty ćwiczeń dużo celniejsze wydaje się porównywanie SW do gimnastyki. Jak każdy wie, zdecydowana większość ćwiczeń z SW to albo ćwiczenia wykonywane w gimnastyce, albo ich wariacje. W tym kontekście - SW wygląda trochę jak chałupnicza wersja gimnastyki.

Ale spójrzcie na to z drugiej strony - biorąc pod uwagę motywację ćwiczącego. Praktycznie każdy, kto zaczyna trening SW chce mieć przyrost siły, lepiej wyglądać - tak samo, jak bywalcy siłowni! Z czasem dochodzi motywacja "chcę zrobić planche", "chcę zrobić flagę"... Ale wciąż 90% ludzi ćwiczących SW po prostu chce lepiej wyglądać, mieć więcej siły, porządnie wymęczyć się na koniec dnia itp. Cele bardzo podobne do bywalców siłowni - wybierają SW głównie ze względu na to, że nie trzeba dojeżdżać na siłkę, kupować karnetu, części ćwiczących siłownia źle kojarzy się z zalanymi karkami, dzięki SW chcą zbudować bardziej gimnastyczną, harmonijną sylwetkę.

Dlaczego SW ostatnimi czasy się spopularyzowało? Kilkadziesiąt lat temu zaczął się boom na siłownie, kilka lat temu do mainstreamu przeniknęła idea robienia "mniej więcej tego samego, co na siłowni, ale bez siłowni".

Zatem wg ujęcia bardziej behawiorystycznego niż zwracającego uwagę na technikę ćwiczeń, SW to trening siłowy bez sprzętu, a nie gimnastyka bez trenera.

Gdzie w tym wszystkim jest zatem gimnastyka? Tak naprawdę na tym popularnym, amatorskim poziomie osoby interesujące się SW w przeważającej części w ogóle nie biorą gimnastyki jako opcji, gdyż jest to sport mało popularny, nie ma społecznej świadomości, z czym to się je. Oczywiście w społeczności SW z czasem wiele osób ma styczność z tym czy innym filmikiem z gimnastykami, pojawia się wielkie "wow", no i trudno się dziwić, bo okazuje się, że właśnie gimnastyka to SW + dużo dużo więcej Smile

Jaka wg mnie jest największa różnica między SW a gimnastyką? Nie chodzi o technikę ćwiczeń. Chodzi bardziej o cele, nastawienie, motywację, tą właśnie wyżej wyśmiewaną filozofię. SW to sport dla każdego. Nie ważne, ile masz lat, czy masz jakieś pieniądze, ile masz czasu. Nie musisz mieć ambicji sportowych, możesz nawet nie mieć nóg. Natykasz się na jakąś książkę o SW, albo ktoś pokazuje ci ćwiczenia, zaczynasz ćwiczyć, jesteś coraz silniejszy - i tyle. Spotykasz ziomków na placu ćwiczeń - każdy ci pomoże, pokaże ćwiczenia, napisze program jak zagadasz. Ludzie organizują się na facebooku w grupy i ćwiczą razem. Za darmo, na luzie. Wszystko czego potrzeba to plac, drążek, kilka barierek. W street workoucie większości ludzi nie chodzi o zawody. Tak naprawdę nie jest to sport. Zawody są niby organizowane, ale 99% ćwiczących w ogóle to nie obchodzi - chodzą na drążek, żeby się popodciągać, porobić wymyki, może nauczyć planche czy czegoś jeszcze trudniejszego dla siebie, for fun, dla zdrowia, dla siły.

I zobaczcie jak inne jest to podejście od podejścia gimnastycznego. I mówię tu o samym podejściu do sportu, nie o technice ćwiczeń. Gimnastyka nie wychodzi tak do ludzi. To zamknięty sport. Większość konkurencji gimnastycznych oparta jest na używaniu specjalnych przyrządów, które nie tylko są drogie, ale też do niczego innego nie służą. Ćwiczyć możesz jak znajdziesz trenera - chyba mało który uczy za darmo?

Przykład z waszego podwórka - organizowaliście zdaje się jakieś zajęcia z gimnastyki. Były one płatne, prawda? Zamknęli wam salę i już nie macie gdzie ćwiczyć, zajęcia zawieszone. Zobaczcie, jak różne jest to podejście od SW, gdzie wystarczy drążek, kilka barierek i ludzie z zapałem do ćwiczeń. W SW ćwiczenia robi się te, które akurat da się robić na aktualnie dostępnym sprzęcie.
#10

Wino, rozumiem Twoje behawiorystyczne podejście i w dużej mierze się z nim zgadzam. Chcę jednak podkreślić, że nie jesteśmy przeciwnikami street workoutu. Wręcz przeciwnie, ja sam jestem właścicielem placu (przed domem) na którym regularnie ćwiczę. W pewnym momencie zadałem sobie jednak pytanie, jak mogę bardziej się rozwinąć, czym są te ćwiczenia i czemu służą. Ten trop doprowadził mnie do gimnastyki dzięki której ćwiczę świadomie. Nie wyśmiewam też żadnej filozofii, stwierdzam jedynie, że jest ona na siłę dorabiana. Jeśli słyszę od osób z tego środowiska, że nie mogą oficjalnie poprzeć naszych seminariów, bo ćwiczymy na sali a sw, to treningi na dworze, to chce mi się śmiać. A gdy po dwóch tygodniach widzę, jak ta sama osoba reklamuje na forum cross fitową siłownie, to mam parskam śmiechem i mam ochotę zapytać, czy ta siłownia jest na dworze Big Grin Rozumiem poszukiwania własnej tożsamości ale efekty po prostu są zabawne. W krajach w których ludzie nie mają uprzedzenia do gimnastyki street workout rozwija się dużo szybciej niż u nas. I nie chodzi tu tylko o Rosję i USA. Zachęcam do obejrzenia u nas na fanpage filmu z Włoch.

Zgadzam się, że gimnastyka w Polsce jest sportem zamkniętym. Spowodował to sport wyczynowy. Zawsze jednak tak nie było! Przed wojną istniały Towarzystwa Gimnastyczne "Sokół" które promowały ten piękny sport. O tym, że nadaje się dla każdego świadczy fakt, że jako młody chłopak uprawiał go nawet ... Karol Wojtyła. Wprawdzie idea towarzystw gimnastycznych zanikła ale właśnie po to jest to forum, by krzewić właśnie ten rodzaj gimnastyki. Zwłaszcza, że poza siłą i sylwetką ma ona do zaoferowania dużo więcej.

Nie uważamy się jednak od nikogo lepsi. Nie zwalczamy street workoutu i mamy szacunek dla wszystkich którzy zajmują się treningiem fizycznym w jakiejkolwiek formie. Nasi instruktorzy udzielają się zarówno w sw, jak i parkour. Ten post, nie został napisany, by udowadniać swoją wyższość, tylko podzielić się doświadczeniem i poznać Waszą opinię.

I jeszcze jedno: gimnastykę da się ćwiczyć bez profesjonalnej sali. Problem polega na tym, że tylko do pewnego momentu a dalej robi się już niebezpiecznie. Jeśli już ktoś złapie gimnastyczne podstawy, to szkoda nie iść za ciosem i ograniczyć się do dipów i podciągania Wink


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości