Dziękuję Wam wszystkim za rady!
Z ABS nie rezygnuję oczywiście - bo to cel na ten rok. Mój podeszły wiek i nadwaga, oraz obciążenie genetyczne z obu stron powodują, że jestem bardzo zagrożony cukrzycą.
Dla mnie ABS to nie jest tylko wygląd, to też walka o to żeby nie latać za 10 lat po lekarzach z insuliną w kieszeni.
Z planche jeszcze się zastanowię, bo wasze zdecydowane "nie" dają do myślenia. Dołączyłem do planu ćwiczeń podpory przodem i tyłem oraz l-sit na podłodze.
Na razie progress frog stand idzie dobrze, jak przestanie - pomyślę jednak o staniu na głowie.
Zobaczyłem na yt wykonanie programów Gold Medal Bodies - Floor Flow i bardzo mnie to zainspirowało. Myślę, że mogę iść w tym kierunku, jeśli planche rzeczywiście okaże się masakrycznei trudne.
Obszedłem dziś spory kawałek miasta z córką w wózku i widzę 4 miejsca do podwieszenia kółek:
* bramka piłkarska na stadionie KS Urus (wisi kartka że nie wolno na murawę, ale to chodzi o to żeby nie grać tam w piłkę chyba)
* poziome wsporniki zjeżdżalni ślimakowej na basenie obok
* rusztowania huśtawek na placach zabaw - jak tam pójdę o 22 to dzieciaków już nie będzie teoretycznie