Ja tam zawsze lubiłem oglądać gimnastykę w telewizji, ale właśnie w moim małym miasteczku nie było by możliwości tego trenowania.
Teraz mam 30 lat.
Drążek w futrynie miałem od czasów przedszkola i gdzieś od 3 klasy podstawówki podciągałem się około 10 razy. Nigdy też nie zszedłem poniżej tego poziomu.
Od treningów na siłowni nabawiłem się też kontuzji kręgosłupa (przepuklina jądra miażdżystego - co jakiś czas mi dokucza i muszę się oszczędzać).
Ćwicząc Street Workout mam na celu:
Naukę tricków (także gimnastycznych)
Budowanie sylwetki
Odciążenie moich pleców (po prostu czuję ulgę jak się porozciągam)
Dodatkowo radość jaka przy tym osiągam jest ogromna.
Naprawdę jest to super alternatywa, dla osób które kiedyś chciały, a już nie za bardzo mogą.
Liczba postów: 4,614
166
Dołączył: 2013-04-28
Reputacja:
360
Zulco, pomyśl o naszym kursie instruktorskim. Dzięki niemu będziesz mógł dać w swoim miasteczku dostęp do wiedzy którego sam nie miałeś.
To może i by by fajny pomysł, ale przeniosłem się do Warszawy, bo jestem informatykiem i mam tutaj lepsze perspektywy rozwoju.
Wolę bardziej Hobbistycznie uprawiać Street Workout w wolnej chwili (a jest ich coraz mniej).
Przy nieregularnych treningach to właśnie jest zaletą SW, że treningi dopasowujesz do siebie, a sala Ci nie jest potrzebna (znaczy wszystko za darmo).