Dobra rozgrzewka, to ok 30 minut pracy całym ciałem tak, żeby strategiczne mięśnie były spięte i wykorzystane kilkanaście/kilkadziesiąt razy.
Np. dobrym elementem do rozgrzania mięśni górnych tułowia, są poompki. W całej rozgrzewce fajnie zrobić ich ok 50 lub inne, pochodne ćwiczenia, które równie dobrze stymulują tą grupę mięśni. Ale na tym nie koniec, zostały plecy, brzuch, nogi, pośladki, łydki, obręcz barkowa, ręce itd... każdy z tych mięśni musi być rozgrzewką poruszony. Bez rego całe swoje starania można nazwać bardziej rekreacją ruchową lub korekcyjną a nie treningiem.
Osoby, które były na seminarium więcej niż raz, mogą wypowiedzieć się nt. rozgrzewki, niektórzy wręcz stwierdzili, że w zupełności zastępuje trening
Ale właśnie po takiej rozgrzewce i chwili odpoczynku, ciało jest rozruszane, rozgrzane i gotowe do dalszego wysiłku, mięśnie przechodzą w zupełnie inny stan gospodarowania zasobami, zupełnie inne są efekty treningu.