Czy ja wiem czy nie grozi? Zależy od dopasowania pasków i jak zwykle zdolności ćwiczącego.
Osobiście na początku marudziłem, że wybrałem węzeł zamiast zszycia ale jest tego właśnie jeden duży plus, a mianowicie możesz je dopasować do każdej grubości drążka, rękawiczki czy bandaża jaki używasz w celu uniknięcia obdrapań.
"Wysokie zamachy spokojnie można ćwiczyć bez asysty, gdy już dojdzie się na tyle wysoko, by myśleć o przejściu za pion to asysta będzie niezbędna."
Przejście pionu to już z górki(o ile pamiętamy o wyciągniętych barkach), najważniejsze by ktoś rzucił okiem czy nie robimy czegoś dziwnego podczas tych wysokich zamachów.
Najgorsze jest ostatnie ~30-40 stopni przed pionem, to tam działa największa siła i to tam są największe szanse, że nie wytrzymamy i nas wygnie, dlatego tak ważne są ćwiczenia przygotowawcze.
Cóż, tak jak powiedział trener w Bydgoszczy - nie napalać się na kołowrót, tylko ćwiczyć porządnie zamachy - jak przejdziemy to dobrze, jak nie to też nie ma tragedii.