2014-12-29, 21:26
(2014-12-29, 13:38)zahir napisał(a):(2014-12-28, 15:13)bartez2939 napisał(a): Zahir - chyba, że dłonie przymarznął do drązka. Ale wtedy może i lepiej, nie można zejść bo szkoda skóre zostawić na drążku i trzeba robić jakieś super serie ;D
Edit: Jak jest lód na drążku to nie jest zbyt przyjemnie
Lód przeszkadza tylko w 1 serii. Topi się od ciepła dłoni. Ręce nie przymarzły mi do drążka nigdy a najniższa temperatura w jakiej trenowałem to -15 st.C. oczywiście trzeba dbać o to, by ręce były suche i zagrzane, bo łatwo się wyziębić. Po głowie i stopach ręce mają chyba 3 miejsce w ilości odprowadzanego ciepła. dlatego po każdej serii rączki chowam w kieszeń i cały czas jestem w ruchu, by nie wyziębić organizmu. Trening na świeżym powietrzu jest bezcenny a zwłaszcza wtedy, gdy jest mroźne powietrze. To doskonale dotlenia mózg.
Ja robiłem dokładnie to samo Trenuje do minus 10 stopni,jak kończę serie to nie staje w miejscu tylko truchtam i wkładam ręce w kieszenie.Świetnie się zaharowałem..odkąd tak ćwiczę to żadne przeziębienie mnie nie"brało" gdzie wszyscy dookoła byli zasmarkani I ten wzrok ludzi przechodzących obok..bezcenny.Myślę że warto.Poprostu solidna rozgrzewka