2014-04-15, 09:39
Ja kiedyś próbowałem wyrwać źle osadzoną kotwę (na resztce kleju, pręt gwintowany m12) - okładanie młotem plus wyrywanie za pomocą tulei i nakrętki oraz przedłużonego klucza skończyło się tym, że w ruch poszła szlifierka kątowa. Zresztą używamy tych klejów od kilkunastu lat do osadzania punktów asekuracyjnych, również w tzw dachach gdzie działają na wyrywanie i nic nie sprawdziło się lepiej. nie słyszałem o awarii takiego punktu. Jeśli podłoże jest odpowiedniej jakości to cytując klasykę "nima ch..." jeśli podłoże kiepskie to nic się nie utrzyma, a i tak klej sprawdzi się najlepiej, bo penetruje nieco podłoże i wzmacnia je.Więc niech ci budowlańcy zapoznają się lepiej z "nowymi" technologiami
A metalowe kotwy (de facto też rozporowe) nadają sie tylko do litego podłoża o bardzo dobrej jakości - bodaj co najmniej beton B25 - gorsze podłoże zostanie uszkodzone przez samą kotwę w czasie osadzania właśnie przez rozpieranie.
A metalowe kotwy (de facto też rozporowe) nadają sie tylko do litego podłoża o bardzo dobrej jakości - bodaj co najmniej beton B25 - gorsze podłoże zostanie uszkodzone przez samą kotwę w czasie osadzania właśnie przez rozpieranie.
Lepiej zużywać się niż rdzewieć - D. Diderot