2014-04-17, 18:52
Obejrzalem filmik trenera prowadzacego rozgrzewke i wstepne rozciaganie. Nie wiem jak to jest w gimnastyce (byc moze chodzi o nieznany mi cel), ale... kiedys sie rozciagalem i metoda prezentowana na filmiku (np. wielokrotne szybkie dociaganie sie np. do prostej nogi siedzac, czy dwoch) byla mocno krtykowana jako slad archaicznej metodyki pochodzacej z tzw. gimnastyki szwedzkiej z l. 30 XX wieku. i w wielu systemach zaniechana. Reakcja bowiem miesnia (pisali o tym propagatorzy stretcchingu, prekursorami byli znowu.... Szwedzi, mam jeszcze gdzies tam ich ksiazki) jest napinanie sie i... obrona. I zaniechano jej na rzecz trzymania pozycji rozciagniecia (bez dodatkowych ruchow) przez kilkadziesiat sekund, zaleznie od zalozonego planu. O amplitudzie ruchu decyduje uczucie lekkiego bolu, on jest sygnalem, ze dalej na tym etapie nie powinnismy sie posuwac. co zreszta koresponduje z metodyka stosowana w troche znanej mi jodze. Przy tej metodzie dobre rezultaty utrzymuja sie nawet do 48 godz. po treningu.
pozdrawiam
kp
pozdrawiam
kp