2016-11-17, 20:02
Imo okostna, nic się nie bój, ale mądrze robisz, że idziesz do tego fizjo. Adaptacja bywa bolesna, wyklucza czasem z treningu. U mnie za małolata piszczele zachowały się tak jak u Ciebie od właśnie skakania. Z świeższych - przedramiona, które adaptowały się rok czasu do ćwiczeń na koniu czy grzybku. Jeśli znajdziesz jakiś sposób na przyśpieszenie tego procesu to chętnie posłucham, napisz tutaj albo pw. Jednak z tego co jest mi wiadome, trzeba po prostu przeboleć i właśnie nie rezygnować zbyt często by nie pozbawiać układu bodźca.