2015-06-23, 10:29
coz to jest mityczne zdrowie?
a gdyby sie okazalo (wg tzw. nauki), ze trzeba np. zywic sie regularnie spuszczona krwia naszych dzieci, bo to zdrowe, czy bysmy to powszechnie robili?
zadna dieta nie gwarantuje absolutnego zdrowia. wplywa na to tyle czynnikow, a dieta to tylko jeden z nich. wiec wybierzmy taka droge, ktora nie powoduje niepotrzebnego cierpienia. najpierw dzieki obserwacji i "odruchom serca", a dzis nowoczesnemu sprzetowi - wiemy, ze to cierpienie jest realne i przynajmniej podobne naszemu.
ja tez jak wielu ludzi mam dylemat. jestem w takiej fazie, ze nie moge udawac, czy "zapominac" jak cierpia hodowlane zwierzeta. (ten ogrom cierpienia nie pozwala mi czesto spac i spokojnie zyc. przepraszam za nazbyt osobisty wywod).
no i mam problem - bo jestem uczulony na zboza (a najbardziej na gluten), wiec mocno redukuje to moje diety. (zrezygnowalem zupelnie z jedzenia ssakow - nie kupuje ich miesa, nie pozwalam, zeby dla mnie je hodowano i zabijano). moze zostawie tylko ryby... choc... ostatnie badania podobno wykazaly, ze system nerwowy ryb jest podobny do naszego).
choc tak naprawde nie to jest fundamentalnym problemem (zwezajacy sie asortymnet produktow) - problemem sa entnocentryzm, nawyki i brak empatii. Jesli nie mozemy byc przyjaciolmi, to badzmy chociaz "ludzkimi" panami tych istot.
po prostu pochylajmy czesciej glowy nad innymi istotami zywymi, czego sobie i Wam zycze.
kp
ps. najbardziej w tym klipie poraza lamanie regul i przepisow, ktore powinny temu zabijaniu towarzyszyc, niepotrzebne akty sadyzmu i okrucienstwa.
a gdyby sie okazalo (wg tzw. nauki), ze trzeba np. zywic sie regularnie spuszczona krwia naszych dzieci, bo to zdrowe, czy bysmy to powszechnie robili?
zadna dieta nie gwarantuje absolutnego zdrowia. wplywa na to tyle czynnikow, a dieta to tylko jeden z nich. wiec wybierzmy taka droge, ktora nie powoduje niepotrzebnego cierpienia. najpierw dzieki obserwacji i "odruchom serca", a dzis nowoczesnemu sprzetowi - wiemy, ze to cierpienie jest realne i przynajmniej podobne naszemu.
ja tez jak wielu ludzi mam dylemat. jestem w takiej fazie, ze nie moge udawac, czy "zapominac" jak cierpia hodowlane zwierzeta. (ten ogrom cierpienia nie pozwala mi czesto spac i spokojnie zyc. przepraszam za nazbyt osobisty wywod).
no i mam problem - bo jestem uczulony na zboza (a najbardziej na gluten), wiec mocno redukuje to moje diety. (zrezygnowalem zupelnie z jedzenia ssakow - nie kupuje ich miesa, nie pozwalam, zeby dla mnie je hodowano i zabijano). moze zostawie tylko ryby... choc... ostatnie badania podobno wykazaly, ze system nerwowy ryb jest podobny do naszego).
choc tak naprawde nie to jest fundamentalnym problemem (zwezajacy sie asortymnet produktow) - problemem sa entnocentryzm, nawyki i brak empatii. Jesli nie mozemy byc przyjaciolmi, to badzmy chociaz "ludzkimi" panami tych istot.
po prostu pochylajmy czesciej glowy nad innymi istotami zywymi, czego sobie i Wam zycze.
kp
ps. najbardziej w tym klipie poraza lamanie regul i przepisow, ktore powinny temu zabijaniu towarzyszyc, niepotrzebne akty sadyzmu i okrucienstwa.