2014-07-14, 13:04
Siła = szklanka -> im większa, tym więcej do niej nalejesz. Soku z porzeczek, piwa, wody - nie ważne, grunt, że dużo możesz
Trening z "Nagiego Wojownika" nie polega tylko na dojściu do pompek na jednej ręce i pistoletów - ćwiczeń trudnych w samym sobie. Moim zdaniem jest to przede wszystkim nauka Technik Wysokiego Napięcia. Wykonanie tych ćwiczeń w sposób akceptowalny jest niebywale trudne, trzeba wiedzieć jak się napinać, jak koncentrować ciśnienie wewnątrzbrzuszne, jak sobie zwizualizować drogę ruchu itd. To właśnie takich rzeczy uczy to ćwiczenie.
Oczywiste jest to, że jeśli coś ćwiczysz stajesz się w tym lepszy. Efekt treningowy może mieć przeniesienie na inne ćwiczenia (jak np. wspomniane stanie na rękach) ale nie musi. ŻEBY BYĆ W CZYMŚ DOBRYM TRZEBA TO ROBIĆ. Nie zmienia to jednak faktu, że plan z "Nagiego Wojownika" uczy nas podstaw treningu siłowego i całej jego otoczki, która przyda nam się i w późniejszych latach treningu.
Trzeba być cierpliwym, wytrwałym. Ja ten program (może lekko zmodyfikowany) robiłem z postępami przez parę miesięcy. Po zastosowaniu periodyzacji z "Siły dla Ludu" miałem ciągłe przyrosty siły, więc nic nie zmieniałem - bo po co? Skoro działa, to lepiej nie ruszać - stare dobre motto mechaników .
Oczywiście, można zrobić coś inaczej, ale to jest, moim zdaniem, bardzo dobry sposób na szybkie i dokładne nauczenie się Technik Wysokiego Napięcia.
Co do wywalenia pistoletów i zastąpienia ich podciąganiem - nie radzę. Po pierwsze - skoro plan został opublikowany znaczy, że działa. Po drugie - w pewnym momencie pompki będą także tyrać plecy - ale tego trzeba się nauczyć w praktyce.
Uff, koniec
Trening z "Nagiego Wojownika" nie polega tylko na dojściu do pompek na jednej ręce i pistoletów - ćwiczeń trudnych w samym sobie. Moim zdaniem jest to przede wszystkim nauka Technik Wysokiego Napięcia. Wykonanie tych ćwiczeń w sposób akceptowalny jest niebywale trudne, trzeba wiedzieć jak się napinać, jak koncentrować ciśnienie wewnątrzbrzuszne, jak sobie zwizualizować drogę ruchu itd. To właśnie takich rzeczy uczy to ćwiczenie.
Oczywiste jest to, że jeśli coś ćwiczysz stajesz się w tym lepszy. Efekt treningowy może mieć przeniesienie na inne ćwiczenia (jak np. wspomniane stanie na rękach) ale nie musi. ŻEBY BYĆ W CZYMŚ DOBRYM TRZEBA TO ROBIĆ. Nie zmienia to jednak faktu, że plan z "Nagiego Wojownika" uczy nas podstaw treningu siłowego i całej jego otoczki, która przyda nam się i w późniejszych latach treningu.
Trzeba być cierpliwym, wytrwałym. Ja ten program (może lekko zmodyfikowany) robiłem z postępami przez parę miesięcy. Po zastosowaniu periodyzacji z "Siły dla Ludu" miałem ciągłe przyrosty siły, więc nic nie zmieniałem - bo po co? Skoro działa, to lepiej nie ruszać - stare dobre motto mechaników .
Oczywiście, można zrobić coś inaczej, ale to jest, moim zdaniem, bardzo dobry sposób na szybkie i dokładne nauczenie się Technik Wysokiego Napięcia.
Co do wywalenia pistoletów i zastąpienia ich podciąganiem - nie radzę. Po pierwsze - skoro plan został opublikowany znaczy, że działa. Po drugie - w pewnym momencie pompki będą także tyrać plecy - ale tego trzeba się nauczyć w praktyce.
Uff, koniec