2014-01-29, 13:01
Moje doswiadczenia....
Zboza, nie! - oprocz kaszy gryczanej, jaglanej i ryzu - reszta zawiera gluten, ktory jest przyczyna wielu chorob i dolegliwosci (wiele osob ma alergie na gluten i nawet nie wie o tym). Dzisiejsze zboza, nie maja nic wspolnego ze zbozami np. sprzed 50 lat.
"Dobre" zboza w zasadzie tez nie, ze wzgledu na indeks glikemiczny.
Zadnych ryb, napojow etc. w puszkach.
Zadnych olejow roslinnych, a zwlaszcza tzw. twardych - toksyczne, rakotworcze, zwlaszcza nie uzywac do smazenia.
Nie jadac zywnosci przetworzonej.
Nie pic sokow, ktore sa w sprzedazy (pasteryzacja, cukier, slodziki, konserwanty etc.)
Nie jesc nabialu oprocz naturalnego - czyli jajek.
Czytac etykiety - do wszystkiego prawie dodaja olej roslinny (np. do sledzi, a wydaje nam sie, ze zjadamy super posilek) i slodzik lub cukier.
Jesc - zawsze warzywa - surowe i gotowane, choc lepiej surowe (wiem.. pestycydy etc., ale co zrobic?).
Jesc owoce w calosci. Myc przed obraniem, bo sa "konserwowane" preparatami chemicznymi.
Nie pic wody chlorowanej. Patrzyc na etykiety sprzedawanej wody - czesto kranowka jest lepsza.
To tyle na razie tak z pamieci.
Nie jesc przynajmniej miesa ssakow - czuja i cierpia, maja emocje jak... my.
Reasumujac - unikac - olejow roslinnych, glutenu, cukrow, kiepskiej wody.
Jesc zywnosc "zywa".
kp
Zboza, nie! - oprocz kaszy gryczanej, jaglanej i ryzu - reszta zawiera gluten, ktory jest przyczyna wielu chorob i dolegliwosci (wiele osob ma alergie na gluten i nawet nie wie o tym). Dzisiejsze zboza, nie maja nic wspolnego ze zbozami np. sprzed 50 lat.
"Dobre" zboza w zasadzie tez nie, ze wzgledu na indeks glikemiczny.
Zadnych ryb, napojow etc. w puszkach.
Zadnych olejow roslinnych, a zwlaszcza tzw. twardych - toksyczne, rakotworcze, zwlaszcza nie uzywac do smazenia.
Nie jadac zywnosci przetworzonej.
Nie pic sokow, ktore sa w sprzedazy (pasteryzacja, cukier, slodziki, konserwanty etc.)
Nie jesc nabialu oprocz naturalnego - czyli jajek.
Czytac etykiety - do wszystkiego prawie dodaja olej roslinny (np. do sledzi, a wydaje nam sie, ze zjadamy super posilek) i slodzik lub cukier.
Jesc - zawsze warzywa - surowe i gotowane, choc lepiej surowe (wiem.. pestycydy etc., ale co zrobic?).
Jesc owoce w calosci. Myc przed obraniem, bo sa "konserwowane" preparatami chemicznymi.
Nie pic wody chlorowanej. Patrzyc na etykiety sprzedawanej wody - czesto kranowka jest lepsza.
To tyle na razie tak z pamieci.
Nie jesc przynajmniej miesa ssakow - czuja i cierpia, maja emocje jak... my.
Reasumujac - unikac - olejow roslinnych, glutenu, cukrow, kiepskiej wody.
Jesc zywnosc "zywa".
kp