2013-08-08, 09:30
Ja ani kawy, ani herbaty nigdy nie pijam. Raz, że jakoś nie specjalnie przepadam za ciepłymi/gorącymi napojami dwa, że zupełnie nie czuję potrzeby i ochoty. Przez całe życie piję praktycznie tylko wodę mineralną, na zimno oczywiście. Dla wielu jest to dziwne i niepojęte, ale dla mnie zupełnie naturalne.
Od jakiegoś tygodnia natomiast postanowiłem spróbować poeksperymentować z yerba mate. Ostatnio mój znajomy mnie nią poczęstował (przy okazji wspomnę, że pierwszy łyk smakowała jak pety zalane gorącą wodą) i poczułem taki przyjemny przypływ bliżej nie określonej "Mocy". Trochę się w temat wkręciłem, poczytałem, pooglądałem kilka filmów i stwierdziłem, że to może być coś dla mnie. Cały ten ceremoniał i egzotyczność przygotowania sprawia, że mam ogromny fun z samego przygotowania naparu - jest to coś zupełnie innego niż zwykłe zaparzenie kawy czy herbaty. Traktuję to w sposób wyjątkowy i nadaję całemu procesowi dodatkowej magii. A największą zaletą yerby jest fakt, że można przygotować z niej "Terere", czyli yerba mate na zimno.
Od jakiegoś tygodnia natomiast postanowiłem spróbować poeksperymentować z yerba mate. Ostatnio mój znajomy mnie nią poczęstował (przy okazji wspomnę, że pierwszy łyk smakowała jak pety zalane gorącą wodą) i poczułem taki przyjemny przypływ bliżej nie określonej "Mocy". Trochę się w temat wkręciłem, poczytałem, pooglądałem kilka filmów i stwierdziłem, że to może być coś dla mnie. Cały ten ceremoniał i egzotyczność przygotowania sprawia, że mam ogromny fun z samego przygotowania naparu - jest to coś zupełnie innego niż zwykłe zaparzenie kawy czy herbaty. Traktuję to w sposób wyjątkowy i nadaję całemu procesowi dodatkowej magii. A największą zaletą yerby jest fakt, że można przygotować z niej "Terere", czyli yerba mate na zimno.