2015-10-27, 20:19
Za kilkanaście minut zaczynają się finały drużynowe kobiet - i będą live na YouTube!
No i finały drużynowe za nami.
Na pierwszym miejscu bez niespodzianek - USA przyzwyczaiły fanów do przywożenia worów medali z każdych zawodów, i tym razem nie było inaczej.
Amerykanki zaczęły od pokazu siły na skoku: 2 Amanary i jeden DTY, elegancko wylądowane, dały prowadzenie (skok jest chyba najwyżej punktowaną konkurencją w praktyce) i nastawiły optymistycznie na dalsze konkurencje. Potem również szło jak po maśle: żadnego upadku, a układy w wykonaniu Amerykanek wyglądały, jakby były dziecinnie łatwe - oczywiście nic bardziej mylnego.
Simone Biles wystąpiła na trzech przyrządach, i na każdym zostawiła konkurencję mocno z tyłu:
* skok: 15.966 (vs. Maria Paseka 16.6)
* równoważnia: 15.2 (vs. Shang Chunsong 14.600)
* wolne: 15.733 (vs. Raisman 15.075)
Medal w jutrzejszym wieloboju jest niemalże pewny.
Drugie miejsce zajęły Chiny.
Trzy piękne układy na poręczach, tylko jeden upadek z równoważni, trzy imponujące układy na wolnych i trzy ambitne skoki - zadanie wykonane.
Na trzecim miejscu, po raz pierwszy w historii na podium, Wielka Brytania.
Zaczęło się nienajlepiej, bo uapdkiem Ellie Downie z poręczy, bodajże najmocniejszej konkurencji Brytyjek. A gdy coś nie idzie Ellie, stresuje się też jej starsza siostra Becky. Dziewczyny pokazały jednak świetny sportowych duch walki, odłożyły emocje na bok i walczyły do konca, a na koncu okazał się być medal!
Ellie płakała, Claudia płakała, Ruby płakała - oczywiście ze szczęścia.
Wywiad z medalistkami.
Zaraz za podium znalazła się Rosja.
Czwarte miejsce czwartemu nie równe - czasem decydują ułamki punktów, czasem jakieś nierówne szanse, czasem emocje (które nie raz ciężko kontrolować - a większość zawodniczek to jeszcze nastolatki), czasem zwykły pech. Oczywiście przypominam w tym miejscu, że znam się jak świnia na gwiazdach, mam problemy z wgramoleniem się na równoważnię, i mój osąd występów gimnastyczek, które trenują kilkadziesiąt godzin w tygodniu od kilkunastu lat jest skażony sporą dawką niewiedzy. Niejmniej jednak, oglądając zawody nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że medal jest spokojnie w zasiegu rąk Rosji, i to nawet srebrny, tylko zabrakło ducha walki. Gdy Kharenkowa straciła równowagę na równoważni, upadła, ale mocno próbowała się odratować (replay an https://www.youtube.com/watch?v=xHBUIt-airA 1:28:35). Niestety, nie mogę tego samego powiedzieć o Viktorii Komovie (1:32:00). Podobnie na poręczach: w 0:51:42 załamuje jej się sylwetka, ale czy nie mogłaby się bujnąć i pozostać na przyrządzie? Oczywiście nie możemy czytać w niczyich myślach, widać jednak, jak Amerykanki i Brytyjki wspierają się wzajemnie i po każdym układzie rzucają się sobie w ramiona - takiej pozytywnej atmosfery w drużynie życzę rówież Rosji. (Jako ciekawostka: Simone Biles bez ogródek przyznaje się do korzystania z pomocy psychologa. Sądząc po jej wynikach i częstym uśmiechu na jej twarzy, decyzja jak najbardziej słuszna.)
Artykuł o Rosji
Dokładne wyniki (po najechaniu na wynik drużyny widać pojedyncze): http://www.fig-docs.com/odf/5346/fin/fin_wom_team.php
Artykuł FIGu.
Artykuł The Couch Gymnast
A jak wasze wrażenia z wczorajszego finału?
No i finały drużynowe za nami.
Na pierwszym miejscu bez niespodzianek - USA przyzwyczaiły fanów do przywożenia worów medali z każdych zawodów, i tym razem nie było inaczej.
Amerykanki zaczęły od pokazu siły na skoku: 2 Amanary i jeden DTY, elegancko wylądowane, dały prowadzenie (skok jest chyba najwyżej punktowaną konkurencją w praktyce) i nastawiły optymistycznie na dalsze konkurencje. Potem również szło jak po maśle: żadnego upadku, a układy w wykonaniu Amerykanek wyglądały, jakby były dziecinnie łatwe - oczywiście nic bardziej mylnego.
Simone Biles wystąpiła na trzech przyrządach, i na każdym zostawiła konkurencję mocno z tyłu:
* skok: 15.966 (vs. Maria Paseka 16.6)
* równoważnia: 15.2 (vs. Shang Chunsong 14.600)
* wolne: 15.733 (vs. Raisman 15.075)
Medal w jutrzejszym wieloboju jest niemalże pewny.
Drugie miejsce zajęły Chiny.
Trzy piękne układy na poręczach, tylko jeden upadek z równoważni, trzy imponujące układy na wolnych i trzy ambitne skoki - zadanie wykonane.
Na trzecim miejscu, po raz pierwszy w historii na podium, Wielka Brytania.
Zaczęło się nienajlepiej, bo uapdkiem Ellie Downie z poręczy, bodajże najmocniejszej konkurencji Brytyjek. A gdy coś nie idzie Ellie, stresuje się też jej starsza siostra Becky. Dziewczyny pokazały jednak świetny sportowych duch walki, odłożyły emocje na bok i walczyły do konca, a na koncu okazał się być medal!
Ellie płakała, Claudia płakała, Ruby płakała - oczywiście ze szczęścia.
Wywiad z medalistkami.
Zaraz za podium znalazła się Rosja.
Czwarte miejsce czwartemu nie równe - czasem decydują ułamki punktów, czasem jakieś nierówne szanse, czasem emocje (które nie raz ciężko kontrolować - a większość zawodniczek to jeszcze nastolatki), czasem zwykły pech. Oczywiście przypominam w tym miejscu, że znam się jak świnia na gwiazdach, mam problemy z wgramoleniem się na równoważnię, i mój osąd występów gimnastyczek, które trenują kilkadziesiąt godzin w tygodniu od kilkunastu lat jest skażony sporą dawką niewiedzy. Niejmniej jednak, oglądając zawody nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że medal jest spokojnie w zasiegu rąk Rosji, i to nawet srebrny, tylko zabrakło ducha walki. Gdy Kharenkowa straciła równowagę na równoważni, upadła, ale mocno próbowała się odratować (replay an https://www.youtube.com/watch?v=xHBUIt-airA 1:28:35). Niestety, nie mogę tego samego powiedzieć o Viktorii Komovie (1:32:00). Podobnie na poręczach: w 0:51:42 załamuje jej się sylwetka, ale czy nie mogłaby się bujnąć i pozostać na przyrządzie? Oczywiście nie możemy czytać w niczyich myślach, widać jednak, jak Amerykanki i Brytyjki wspierają się wzajemnie i po każdym układzie rzucają się sobie w ramiona - takiej pozytywnej atmosfery w drużynie życzę rówież Rosji. (Jako ciekawostka: Simone Biles bez ogródek przyznaje się do korzystania z pomocy psychologa. Sądząc po jej wynikach i częstym uśmiechu na jej twarzy, decyzja jak najbardziej słuszna.)
Artykuł o Rosji
Dokładne wyniki (po najechaniu na wynik drużyny widać pojedyncze): http://www.fig-docs.com/odf/5346/fin/fin_wom_team.php
Artykuł FIGu.
Artykuł The Couch Gymnast
A jak wasze wrażenia z wczorajszego finału?