2016-08-01, 07:40
(2016-07-29, 00:31)Neta napisał(a): Zwierzęta trzymane w domowych warunkach potrafią być otyłe. I co, ktoś im w pysk wciska? Jedzą same. Kiedy czują głód ;p a że mają ciągle uzupełnianą miskę...
Temat alkoholizmu znam bardzo dobrze i od zaplecza i od frontu wiec możemy o tym pogadać nawet priv jeśli chcesz Jak wsadzisz alkoholika do ośrodka odwykowego to po kilkudziesięciu latach picia delirka alkoholowa i wszystkie fizyczne objawy uzależnienia od alkoholu mijają w ciągu 1 tygodnia. Alkoholik potrafi nie pić w ośrodku zamkniętym np. w Giżycku przez 3 miesiące, a nawet pół roku. Nie ma parcia fizycznego natomiast wychodzi i bum - napił się. To psychika, a nie fizyczność Są np. alkoholicy, którzy nie piją w ogóle alkoholu, a mają dalej pijane zachowania. Bo to choroba związana z psychiką, a nie fizycznością tak jak te o których rozmawiamy. Nie bez powodu z alkoholizmu czy narkomani, anoreksji i bulimii leczy psycholog/psychiatra, a nie np. gastrolog Dalej stoję przy swoim A! I nigdzie nie napisałem, że to kaprys anorektyka, że nie je. Ma poważne psychiczne zaburzenie i musi je wyleczyć aby zacząć prawidłowo słuchać swoich sygnałów głodu/sytości
Tylko zwierzęta karmione przez ludzi mają problem otyłości. Bo są karmione nie tym jedzeniem co powinny. Poczytaj skład "chrupek" dla kotów albo puszki. Nawet pszenica ma tam swój spory udział. Widziałaś kiedyś kota w naturze, który by się zabrał za zboża albo cukier? Zwierzęta domowe, które dostają naturalny dla siebie pokarm nie mają żadnego problemu z otyłością nawet jeśli mają nieustannie pełną miskę. To samo jest z człowiekiem, który je odpowiedni dla siebie pokarm. Nie ma otyłości, nie ma idiotycznego liczenia kcal, nie ma napadów głodu itd.