2014-08-21, 22:29
Ja wiem, dla mnie ten temat wydaje się dosyć oczywisty, jeśli mowa właśnie o maksymalnym napięciu mięśnia, czyli przy jakim ruchu, można z niego wydobyć największą siłę... to nie jest rozmowa pod tytułem "przy jakim ruchu najbardziej czuje, że mnie ciągnie za mięsień i rwą się włókna".
Jeśli spojrzeć na dyscypliny z ciężarami, do żeby podnieść te w pizdu duże sztangi, trzeba je rwać. Martwych ciągów nie robi w spowolnionym tempie. Tak samo, jeśli ktoś chce ze zwisu się podnieść do krzyża . Największe siłowe wyzwania wymagają przyśpieszonego ruchu, po trasie, którą nasz układ nerwowy ma już setki/tysiące razy przerobioną.
Ruch spowolniony jest dobrą metodyką treningową, szczególnie dla osób zaczynających przygodę z ćwiczeniami gimnastycznymi/siłowymi i nie mają dostatecznie wyrobionej koordynacji / "czucia mięśni", ale największe napięcie / siła wymaga ruchu przyśpieszonego.
Jeśli spojrzeć na dyscypliny z ciężarami, do żeby podnieść te w pizdu duże sztangi, trzeba je rwać. Martwych ciągów nie robi w spowolnionym tempie. Tak samo, jeśli ktoś chce ze zwisu się podnieść do krzyża . Największe siłowe wyzwania wymagają przyśpieszonego ruchu, po trasie, którą nasz układ nerwowy ma już setki/tysiące razy przerobioną.
Ruch spowolniony jest dobrą metodyką treningową, szczególnie dla osób zaczynających przygodę z ćwiczeniami gimnastycznymi/siłowymi i nie mają dostatecznie wyrobionej koordynacji / "czucia mięśni", ale największe napięcie / siła wymaga ruchu przyśpieszonego.