2014-09-08, 21:58
No właśnie sam się zastanawiam, bo jednak wydaje mi się, że sam w życiu inaczej odczuwałem zakwasy i DOMS (mikrouszkodzenia).
Kiedy trenuję gimnastycznie, bądź jak brałem jakieś duże ciężary to odczuwam później raczej DOMSy - to jest tak, jakbym miał paliwo w silniku (mięśniach), ale ten silnik jest cały podziurawiony i nie chce porządnie pracować .
Wcześniej, od dziecka trenowałem karate. Był to trening głównie wytrzymałościowy, często długie serie pompek, podskoków w przysiadzie, czy worka, trzeba było męczyć, pomimo bólu, zadyszki, kolki, itp. - wtedy wielokrotnie czułem później to, co standardowo rozumieją ludzie przez zakwasy - no takie "zakwaszenie" mięśni . To nie były obciążenia dostateczne, żeby spowodować tyle mikro urazów, co przy treningu siłowym, ale odpowiadałoby temu, co Adam opisuje, że dzieje się z mięśniem, gdy brakuje mu tlenu do pracy.
Ciekawym zjawiskiem jest natomiast, że po paru latach karate przestałem miewać/odczuwać zakwasy. Nawet teraz jeśli zrobię mocny, wytrzymałościowy trening, to już "nie czuję tego co kiedyś". Także pytanie, czy mięśnie potrafią zaadaptować się do tego procesu zakwaszania - i to w taki sposób, który mimo upływu lat wciąż ma się dobrze?
Kiedy trenuję gimnastycznie, bądź jak brałem jakieś duże ciężary to odczuwam później raczej DOMSy - to jest tak, jakbym miał paliwo w silniku (mięśniach), ale ten silnik jest cały podziurawiony i nie chce porządnie pracować .
Wcześniej, od dziecka trenowałem karate. Był to trening głównie wytrzymałościowy, często długie serie pompek, podskoków w przysiadzie, czy worka, trzeba było męczyć, pomimo bólu, zadyszki, kolki, itp. - wtedy wielokrotnie czułem później to, co standardowo rozumieją ludzie przez zakwasy - no takie "zakwaszenie" mięśni . To nie były obciążenia dostateczne, żeby spowodować tyle mikro urazów, co przy treningu siłowym, ale odpowiadałoby temu, co Adam opisuje, że dzieje się z mięśniem, gdy brakuje mu tlenu do pracy.
Ciekawym zjawiskiem jest natomiast, że po paru latach karate przestałem miewać/odczuwać zakwasy. Nawet teraz jeśli zrobię mocny, wytrzymałościowy trening, to już "nie czuję tego co kiedyś". Także pytanie, czy mięśnie potrafią zaadaptować się do tego procesu zakwaszania - i to w taki sposób, który mimo upływu lat wciąż ma się dobrze?