2016-07-28, 11:03
Niestety nie.
Alkohol uzależnia fizycznie. Papierosy mniej. Ale silnie uzależniony alkoholik ma objawy delirki po odstawieniu.
Anorektyk ma fizyczny jadłowstręt. Nie dośc, że może nie odczuwać głodu, to wręcz może go to odrzucać. Zrozum, że to są zaburzenia, a nie kaprysy. A wszystkie zaburzenia psychiczne są tak naprawdę psychosomatycznymi - atakują psychikę, ale dają objawy fizyczne. Osoba z zaburzeniami odżywiania bardzo często nie może jeść według swojego głodu a ktoś niszczący przez lata może już nigdy się nie nauczyć tego głodu prawidłowo rozpoznawać. Zwyczajnie uczą się jeść o konkretnych godzinach, konkretne produkty i konkretną ich ilośc. Nie jedzą już np. nigdy słodyczy, żeby nie prowokować napadu. ;p
Tam w poprzednim poście też pisałeś, że jeśli ktoś nie je ze stresu, to może faktycznie jeśc nie powinien... Jeżeli ktoś ma zaburzenia depresyjne albo lękowe, a nie jednorazowy stres przed egzaminem, to również jako objaw może odczuwać przeciągający się jadłowstręt. ;p
Być może rozmawiamy o czymś podobnym, tylko używamy innych słów. Jednak jak powiesz komuś z zaburzeniem, że się po prostu nauczyl coś robić i teraz wystarczy, ze się tego oduczy, to on poczuje się skrajnie niezrozumiany. Przecież gdyby się wystarczylo oduczyć, to zrobiłby to dawno temu. I niestety tu nie działa mechanizm sumiennego samorozwoju, że każdego dnia robimy coś dla siebie, staramy się patrzeć pozytywniej, bla, bla... Podczas kryzysu mozna byc bezradnym. To tak jak sobie łamiesz rękę. Nic nie zrobisz z tą złamaną ręką. Możesz nawet probowac cos trenować pomimo niej... ale to nie będzie to samo.
Klasyk: http://i.imgur.com/s9pAAiJ.png
Alkohol uzależnia fizycznie. Papierosy mniej. Ale silnie uzależniony alkoholik ma objawy delirki po odstawieniu.
Anorektyk ma fizyczny jadłowstręt. Nie dośc, że może nie odczuwać głodu, to wręcz może go to odrzucać. Zrozum, że to są zaburzenia, a nie kaprysy. A wszystkie zaburzenia psychiczne są tak naprawdę psychosomatycznymi - atakują psychikę, ale dają objawy fizyczne. Osoba z zaburzeniami odżywiania bardzo często nie może jeść według swojego głodu a ktoś niszczący przez lata może już nigdy się nie nauczyć tego głodu prawidłowo rozpoznawać. Zwyczajnie uczą się jeść o konkretnych godzinach, konkretne produkty i konkretną ich ilośc. Nie jedzą już np. nigdy słodyczy, żeby nie prowokować napadu. ;p
Tam w poprzednim poście też pisałeś, że jeśli ktoś nie je ze stresu, to może faktycznie jeśc nie powinien... Jeżeli ktoś ma zaburzenia depresyjne albo lękowe, a nie jednorazowy stres przed egzaminem, to również jako objaw może odczuwać przeciągający się jadłowstręt. ;p
Być może rozmawiamy o czymś podobnym, tylko używamy innych słów. Jednak jak powiesz komuś z zaburzeniem, że się po prostu nauczyl coś robić i teraz wystarczy, ze się tego oduczy, to on poczuje się skrajnie niezrozumiany. Przecież gdyby się wystarczylo oduczyć, to zrobiłby to dawno temu. I niestety tu nie działa mechanizm sumiennego samorozwoju, że każdego dnia robimy coś dla siebie, staramy się patrzeć pozytywniej, bla, bla... Podczas kryzysu mozna byc bezradnym. To tak jak sobie łamiesz rękę. Nic nie zrobisz z tą złamaną ręką. Możesz nawet probowac cos trenować pomimo niej... ale to nie będzie to samo.
Klasyk: http://i.imgur.com/s9pAAiJ.png