2014-04-28, 00:56
Witam wszystkich bardzo serdecznie
Chciałem zapytać o pewien... hmmm, "element"? "Ruch"? No nic, jak zwał, tak zwał, może najpierw opiszę o co chodzi, gdyż nie znam nazwy tego "tricku".
Chodzi mniej wiecej o coś takiego jak tutaj w ostatnim elemencie:
https://www.youtube.com/watch?v=5Manyrl3VMM
Z tą jednak różnicą, że chodzi mi po głowie oczywiście wersja ultra-light czyli taka "okrętka". Zaczynam ze zwisu, proste ciało podnoszę do zwisu do góry nogami i dalej zataczając okrąg prostym ciałem schodzę z powrotem do zwisu. Jednak... no właśnie, z tym powrotem do zwisu mam problem nie lada, bo barki blokują mi się dalej w pozycji zwanej popularnie "skin the cat" i nie mogę przejść dalej. Oglądając filmiki zauważyłem że przy powrocie do zwisu, żeby zaszła odpowiednia rotacja barków umożliwająca dalszy ruch, wirtuozi kółek rozpościerają proste ramiona. Spróbowałem takiego manewru, jednak omal nie zakończyło się to zerwaniem przyczepów mięśni piersiowych przy mostku i wyrwaniem barków
Nie wiem co takiego mogę robić źle. Nie wiem też czy nie jestem najzwyczajniej w świecie za słaby na ten ruch.
Orientuje się ktoś może, co należy robić, by kiedyś takie przejście się udało?
Chciałem zapytać o pewien... hmmm, "element"? "Ruch"? No nic, jak zwał, tak zwał, może najpierw opiszę o co chodzi, gdyż nie znam nazwy tego "tricku".
Chodzi mniej wiecej o coś takiego jak tutaj w ostatnim elemencie:
https://www.youtube.com/watch?v=5Manyrl3VMM
Z tą jednak różnicą, że chodzi mi po głowie oczywiście wersja ultra-light czyli taka "okrętka". Zaczynam ze zwisu, proste ciało podnoszę do zwisu do góry nogami i dalej zataczając okrąg prostym ciałem schodzę z powrotem do zwisu. Jednak... no właśnie, z tym powrotem do zwisu mam problem nie lada, bo barki blokują mi się dalej w pozycji zwanej popularnie "skin the cat" i nie mogę przejść dalej. Oglądając filmiki zauważyłem że przy powrocie do zwisu, żeby zaszła odpowiednia rotacja barków umożliwająca dalszy ruch, wirtuozi kółek rozpościerają proste ramiona. Spróbowałem takiego manewru, jednak omal nie zakończyło się to zerwaniem przyczepów mięśni piersiowych przy mostku i wyrwaniem barków
Nie wiem co takiego mogę robić źle. Nie wiem też czy nie jestem najzwyczajniej w świecie za słaby na ten ruch.
Orientuje się ktoś może, co należy robić, by kiedyś takie przejście się udało?