2015-01-11, 23:09
Dlaczego uważam, że Crossfit dzieli przepaść od gimnastyki? Zacznijmy od tego, że sama idea CF mi się podoba: dwubój, martwe ciągi, elementy gimnastyczne. Do tego większa wszechstronność, treningi obwodowe itp. Tylko jak to wygląda w praktyce? Umiejętności gimnastyczne kończą się na muscle upie. Wspieraniem tego nie nazwę, bo przy wspieraniu obowiązuje technika Wag Crossfiterzy nie robią, bo rzekomo mają za ciężkie nogi. A wagi to przecież dopiero przedszkole gimnastyczne. Ilu z trenerów Crossfit jest w stanie wykonać wymyk? Czy w ogóle uczy się ich salt? Dodam, że większość z nich nie szokuje osiągami w ciężarach. Oczywiście nadal uważam, ze to o niebo lepszy system od zwykłej siłki i co najważniejsze jest przewidywalny, więc w ciemno można go polecić komuś, kto chce ze sobą coś zrobić lecz uważa "że jest za stary na fikołki". Machanie sztangą zapewni mu komfort psychiczny, że coś ze sobą robi.
Natomiast nawet w branży fitness są ludzie, którzy nie posiłkują się świetną marką a stawiają sobie wysoko poprzeczkę. Świetnym przykładem jest nasz forumowy kolega BeF. Waży 65 kg i robi tureckie wstawanie ze sztangą o wadze 50kg. Potrafi zrobić salto w przód, tył, bok, stanąć na rękach, jest rozciągnięty, zrobi wagę tyłem na kółkach i wiele wiele innych rzeczy. Na zajęcia do niego wysłałbym tych którym dobrze życzę, bo wiem, że byłyby rozwojowe choć nie stoi za nim imperium Reeboka
Natomiast nawet w branży fitness są ludzie, którzy nie posiłkują się świetną marką a stawiają sobie wysoko poprzeczkę. Świetnym przykładem jest nasz forumowy kolega BeF. Waży 65 kg i robi tureckie wstawanie ze sztangą o wadze 50kg. Potrafi zrobić salto w przód, tył, bok, stanąć na rękach, jest rozciągnięty, zrobi wagę tyłem na kółkach i wiele wiele innych rzeczy. Na zajęcia do niego wysłałbym tych którym dobrze życzę, bo wiem, że byłyby rozwojowe choć nie stoi za nim imperium Reeboka