Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Kilka porad Anny Lewandowskiej dot. brzucha
#41

Justyna, na pewno o Tobie nie zapomnimy, choć osobiście bardzo żałuję, że Cię nie będzie Sad

P.S. Po lekturze Twojego wpisu od dziś zaczynam ćwiczyć mięśnie KeglaWink
#42

Najlepszym "ćwiczeniem" dla mięśni dna miednicy jest pobudzenie tłoczni brzusznej. Świadomy, naturalny wzorzec oddechowy - mocne angażowanie przepony, nabieranie głębokich wdechów i koncentrowanie się przede wszystkim na wydechu zrobi dla naszego ciała i ducha więcej niż każdy inny trening fizyczny. Oddech to bardzo potężne "narzędzie", współcześnie zupełnie niedoceniane i traktowane po macoszemu. Błąd, za który płacimy ogromną cenę...

[Obrazek: logo.png]
#43

(2014-10-24, 13:26)zahir napisał(a):  Justyna, na pewno o Tobie nie zapomnimy, choć osobiście bardzo żałuję, że Cię nie będzie Sad

P.S. Po lekturze Twojego wpisu od dziś zaczynam ćwiczyć mięśnie KeglaWink

Pamiętaj winda na codzień na trzecim piętrzeBig Grin
#44

(2014-10-17, 08:35)Newcio napisał(a):  kilka wskazówek, których ja się trzymałem by osiągnąć efekt:

1. podnieść temperaturę ciała wymaga to czasu
2. wpleść w trening dużo napięć izometrycznych mięśni brzucha ( polecamy Nasze sylwetki gimnastyczne )
3. ograniczyć cukry proste w tym chleb, makaron, ziemniaki, ale nie znaczy żeby całkowicie z nich zrezygnować są potrzebne jako źródło energii. Wprowadzić kwasy omega-3 lub można wesprzeć się L-karnityną jeśli ktoś cierpi na nadwagę
4. Wprowadzić zmienny charakter pracy w treningu, angażujący najlepiej całe ciało im więcej grup mięśniowych tym więcej energii zużyjemy tym większa szansa, że potem będą zużywana większa ilość tłuszczu
5. najlepszy efekt spalania tłuszczu wynika z dużej ilości mięśni i zarazem okresu trwania treningu, uznaje się, że średnio po 60-90 minutach ćwiczeń największy udział w zużyciu energii przez organizm to tłuszcze i dopiero po tym czasie jest realna utrata tłuszczów
6. Regularny trening i chyba to powinno być jako pierwszy podpunkt

Fakty:

Niestety organizm ma to do siebie, że najczęściej pozbywa się tkanki tłuszczowej stamtąd gdzie nie jest to tak dla nas ważne

Mój Boże, co za bzdury. Raz, że ostatnio bardzo modna jest dieta If it fits your macros, więc rodzaj przyjmowanych cukrów nie jest taki ważny (jak również pora ich przyjmowania, co znowu udowadniają osoby, stosujące leangains, intermittent fasting), a dwa, że ziemniaki mają mało kalorii w porównaniu do promowanego przez ludzi (którzy zatrzymali się na latach 70, jeśli chodzi o żywienie w sporcie) ryżu/płatków owsianych/kaszy, a do tego odkwaszają organizm.
To 60-90 minut to też bzdura. Wiele osób stosuje z powodzeniem interwały.

Sprawa jest bardzo prosta. Jeśli zużywasz więcej kalorii, niż dostarczasz, to chudniesz. Tyle. To aż takie proste.

Tu jest dosyć ciekawy materiał na ten temat:
https://www.youtube.com/watch?v=T7WsVtLIZEs

Niektóre osoby, żądające merytorycznej dyskusji, powinny nauczyć się, że argumentum ad verecundiam NIE JEST merytorycznym argumentem.
https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/h...7144_n.png
#45

(2014-10-27, 00:40)Przemek napisał(a):  
(2014-10-17, 08:35)Newcio napisał(a):  kilka wskazówek, których ja się trzymałem by osiągnąć efekt:

1. podnieść temperaturę ciała wymaga to czasu
2. wpleść w trening dużo napięć izometrycznych mięśni brzucha ( polecamy Nasze sylwetki gimnastyczne )
3. ograniczyć cukry proste w tym chleb, makaron, ziemniaki, ale nie znaczy żeby całkowicie z nich zrezygnować są potrzebne jako źródło energii. Wprowadzić kwasy omega-3 lub można wesprzeć się L-karnityną jeśli ktoś cierpi na nadwagę
4. Wprowadzić zmienny charakter pracy w treningu, angażujący najlepiej całe ciało im więcej grup mięśniowych tym więcej energii zużyjemy tym większa szansa, że potem będą zużywana większa ilość tłuszczu
5. najlepszy efekt spalania tłuszczu wynika z dużej ilości mięśni i zarazem okresu trwania treningu, uznaje się, że średnio po 60-90 minutach ćwiczeń największy udział w zużyciu energii przez organizm to tłuszcze i dopiero po tym czasie jest realna utrata tłuszczów
6. Regularny trening i chyba to powinno być jako pierwszy podpunkt

Fakty:

Niestety organizm ma to do siebie, że najczęściej pozbywa się tkanki tłuszczowej stamtąd gdzie nie jest to tak dla nas ważne

Mój Boże, co za bzdury. Raz, że ostatnio bardzo modna jest dieta If it fits your macros, więc rodzaj przyjmowanych cukrów nie jest taki ważny (jak również pora ich przyjmowania, co znowu udowadniają osoby, stosujące leangains, intermittent fasting), a dwa, że ziemniaki mają mało kalorii w porównaniu do promowanego przez ludzi (którzy zatrzymali się na latach 70, jeśli chodzi o żywienie w sporcie) ryżu/płatków owsianych/kaszy, a do tego odkwaszają organizm.
To 60-90 minut to też bzdura. Wiele osób stosuje z powodzeniem interwały.

Sprawa jest bardzo prosta. Jeśli zużywasz więcej kalorii, niż dostarczasz, to chudniesz. Tyle. To aż takie proste.

Tu jest dosyć ciekawy materiał na ten temat:
https://www.youtube.com/watch?v=T7WsVtLIZEs

Mój boże co za bzdury. Wiesz lepiej to stosuj sobie zasady według Twojego widzi mi się. Ja stosuję na swoich klientach i podopiecznych i to działa. Stosuje na sobie te zasady i też działają. A 60-90 minut wynika z zasady zużywania substratów energetycznych, więc to nie są żadne bzdury. A stosowanie ryżu/płatków owsianych i kaszy wynika z ich indeksu glikemicznego oraz ładunku ( ilość węglowodanów na 100 g produktu ). Gotowane ziemniaki zwiększają swój indeks glikemiczny mimo, że mają niski ładunek, więc jeśli się nie ruszasz zbytnio wszystko odkłada się w tłuszcz, bo podnosi się poziom insuliny, która ma za zadanie magazynowanie zbyt dużego stężenia cukrów we krwi. Z kolei niski indeks takiej opcji nie powoduje z powodu powolnego wypuszczania cukrów prostych do obiegu krwi, które są wyłapywane przez komórki podczas codziennej pracy czy treningu. Dlatego węglowodany złożone są bardziej użyteczne dla człowieka z powodu niskiej szansy odłożenia się w tłuszcz.


(2014-10-27, 00:40)Przemek napisał(a):  Sprawa jest bardzo prosta. Jeśli zużywasz więcej kalorii, niż dostarczasz, to chudniesz. Tyle. To aż takie proste.

To po co Ci diety lepiej nic nie jeść przez tydzień albo i dłużej tylko na wodzie jechać, nie dość że pro zdrowotne bo chudniesz, to jeszcze oczyszczasz organizm z toksyn.

"Siła i szpan !" - SG Legia Warszawa

Jugger napisał(a):nie interesuj sie kim jestem, bo to naprawde bez znaczenia, tak samo jak mnie nie obchodzi kim jestes.
#46

mozna też jechać na dziesięciu kostkach cukru na dzień -gdyby to miało tylko takie nijakie znaczenie, oprócz kwesti kaloryczności i ndeksu glikemicznego jest jeszcze ważne w jaki sposób i co sobie przygotujesz- czy surowe, czy na parze, czy gotowane , smażone i na czym, dodatkowo istotne jest co z czym łączysz- to też powoduje przyspieszenie lub neutralizację jednego posiłku w kontekście drugiego.
Za bardzo duże uproszczenie chociaż wszyscy wiemy , że już stare przysłowie chińskie mówiło ,że 1/4 jemy dla zdrowia a 3/4 dla lekarzy-ale takie uogólnienia są mocno szkodliwe...
#47

WK tak się pucuje z tym swoim schematem "Jedz co chcesz, wyglądaj jak chcesz", a Ponczek jaki był zalany, taki jest nadal, a ciągle redukuje. Tongue
Więc kalorie i makrosy to nie wszystko jak widać. Tongue
#48

(2014-10-27, 11:55)Seth napisał(a):  WK tak się pucuje z tym swoim schematem "Jedz co chcesz, wyglądaj jak chcesz", a Ponczek jaki był zalany, taki jest nadal, a ciągle redukuje. Tongue
Więc kalorie i makrosy to nie wszystko jak widać. Tongue

chciałbyś tak wyglądać jak zalany Ponczek... jego cel to BF poniżej 8%, tego się nie robi w miesiąc więc nie ma się co dziwić, że ciągle redukuje. Zwłaszcza przy takim typie budowy. Jakbym miał taką sylwetkę jak on na zdjęciu poniżej (przy 74,5kg) to nie płakałbym, że jestem zalany. Może na standardy kulturystyczne to nie jest sylwetka marzenie, ale dla przeciętnego człowieka to jest całkiem spoko (lepiej niż 99% ludzi).


[Obrazek: 2HC7zP]

"Remember that almost right, is still wrong. In the long term, this pursuit of perfection will result in much greater strength development and technical refinement;" -Coach Sommer
#49

ponapinal sie troche i dobrze swiatlo ustawili, ale strukture ma slaba.
ale ja w ogole nie jestem obiektywny - nie znosze sylwetek kulturystycznych i kulturystyki.

kp
#50

(2014-10-27, 12:12)rafal napisał(a):  chciałbyś tak wyglądać jak zalany Ponczek... jego cel to BF poniżej 8%, tego się nie robi w miesiąc więc nie ma się co dziwić, że ciągle redukuje. Zwłaszcza przy takim typie budowy. Jakbym miał taką sylwetkę jak on na zdjęciu poniżej (przy 74,5kg) to nie płakałbym, że jestem zalany. Może na standardy kulturystyczne to nie jest sylwetka marzenie, ale dla przeciętnego człowieka to jest całkiem spoko (lepiej niż 99% ludzi).
Nie, no, ja mówię to w odniesieniu do jego dyscypliny. Smile
W porównaniu z resztą WK, to jednak blado wypada.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości