Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

"Podobno się zalałem. Czas wypłynąć." - Moja motywacja.
#1

Jak mówi sam tytuł. Ile to potrwa? Jak zwykle nie wiem. Chciałbym coś ze sobą zrobić.
Nie wiem co. W którym kierunku zmierzam? Zacząłem od dzisiaj. Małe kroki, czy się uda? Nie.

Witam, jak zwykle piszę bzdury.Big Grin Hjehje. Po komentarzach niektórych użytkowników, że jestem zalany, padł również komentarz, że czas na wycinkę. Śmieszne. Prawdziwe.


Chcę coś robić, byle co. Ruszać się. Nie wychodzi mi. Źle się czuję. Nic mi się nie chce. Ćwiczę jakbym chciał, a nie mógł. Jeszcze ta kontuzja. Było dobrze, pomachałem z ciekawości parę razy kettlem i znowu to samo. Jestem na wyczerpaniu. Ogólnie mój nastrój do kitu. Cóż, jak zwykle narzekam. Może chociaż trochę się poruszam. Jest motywacja od chłopaków. Musi wypalić. Fajnie się pisze, trudniej się ruszyć. Tylko narzekam. "It's time to changes. I hope"

Poniedziałek, 01.09

Miałem ćwiczyć siłowo, zrobiłem rozciąganie tylko i to z trudem.. Lepsze to niż nic. Do zobaczenia...
#2

Ja mam tak samo. Znużony jestem całymi dniami. Jak chce mi się ćwiczyć, robię to z zapałem przez tydzień, potem już nie mam na to ochoty. Odpocznę 2-3 dni i znów mam ochotę na trening. Na kolejnym znów nie mam ochoty itd. itd. Ciężko jest, ale jakoś daję radę..
#3

Widzę, że jesienna deprecha cię dopada...
z tą wycinką to nie miałem zamiaru cię obrazić ani zdołować tylko zmotywować.

przede wszystkim micha (-300kcal albo nawet -500kcal od zapotrzebowania) i ruch. Jak kontuzje cię męczą to wystarczą spacery i truchty.
może spróbuj IF, podobno działa (wtedy ruch na pusty żołądek).

trzymam kciuki, dasz radę.

"Remember that almost right, is still wrong. In the long term, this pursuit of perfection will result in much greater strength development and technical refinement;" -Coach Sommer
#4

Dietka panowie, dietka. To co jesz dziala na ciebie. Ja codziennie wstaje (no prawie, wczoraj mialem sroga popijawe Big Grin ) o 5 rano, parze moja rakietowa kawe, wlaczam tv zeby miec zegar pod okiem. i czekam az kawka sie rozleje po ciele. A potem nie ma przepros. Na 8 do roboty wiec trzeba sie sprezyc zeby sie potem prysznic wziac i takie tam. I nie ma, ze mi sie nie chce. Dzisiaj z racji wspomnianego wyzej powodu musialem odpuscic ranny trening ale wieczorem chociaz handstandy porobilem i pistolety w pracy.

Krzysiek nie zalamuj sie, zmodyfikuj diete i bedzie git. Dobra dieta to dobre samopoczucie.
#5

Jak Ci motywacja siada, to znajdź grupkę ziomków sobie i ćwiczcie tym samym planem Tongue
Ja robię treningi w domu i w CA, a jak zacznę zamulać w domu, to zawsze jak pójdę na trening, Jordan mnie przyciśnie na tyle, że już mi się chce, a jak bym przestał się pojawiać na treningach, to też od razu by do mnie pisał, dzwonił, pytał co jest, że mnie nie ma itd. Smile
Wzajemna motywacja to bardzo dobra sprawa. Smile
#6

Rafał - spoko, przecież nie obraziłeś. Nie mam nikomu nic za złe. Słowa są motywujące. Wszystko siedzi w głowie. Mam słabą.
Seth - w grupie siła. Tam jestem innym człowiekiem. Jedni raz przychodzą drudzy wcale. Ćwiczę sam.

Na dietę mnie nie stać. Jednak zdaję sobie sprawę, że wystarczy zmienić nawyki i już jest lepiej, choć nie na tyle ile chciałbym.
Ruch przede wszystkim. Nawet trudno mi się ruszyć.. Życie jest ciężkie i nudne moje, jednak jest nadzieja. Cóż. Dzięki bardzo. Do jutra.
#7

Krzychu, nie rozczulaj się nad sobą! Jesteś twardy, więc ruszaj do boju! Czasami jest ciężko, wiem o czym mówisz. W ostatnim czasie ćwiczyłem z dużo lepszymi od siebie: Mrówek, Rafał, Czarek. Człowiek patrzy na to co robią i jest załamany swoim poziomem. Nie mniej jednak dalej trzeba robić swoje. Dziś przyjechał do mnie kumpel w moim wieku na wspólny trening ze swoim 15 letnim synem. Okazało się, że w stosunku do nich jestem super sprawny, choć obaj dbają o siebie, podciągają się itp. Po prostu cały czas się dołowałem patrząc na takie harpagany a nie na zwykłych śmiertelników. Jesteś super gość, robisz muscle upy o jakich ja tylko marzę. Wkrótce przyjadę do Ciebie na jakiś trening. Jestem pewny, że patrząc na mnie stwierdzisz, że z Tobą nie jest źleBig Grin
#8

Hehe. No jo. Spokojnie. Zobaczymy jak będzie jutro.
#9

(2013-09-02, 21:56)krzysiek20ino napisał(a):  Nawet trudno mi się ruszyć.. Życie jest ciężkie i nudne moje, jednak jest nadzieja.
Mówiłem Ci co masz zrobić. Tongue
#10

Krzysiek właśnie dzięki twoim tłumaczeniom Sommera zainteresowałem się gimnastyką. W moim przypadku kiedy mam mało czasu na trening albo ciężko mi się zmotywować najlepiej się sprawdzają łatwe ćwiczenia bez planowania kiedy zacznę ćwiczyć bardziej intensywnie. Byle by się ruszać. Bardziej intensywnie zaczynałem ćwiczyć kiedy nabrałem już na to naprawdę ochotę. O dziwo było to znacznie szybciej niż kiedy planowałem, że zacznę spokojnie, a w kolejne dni będę robił jakieś progresje. Kiedy problemem jest kontuzja a masz ochotę ćwiczyć to najlepiej odpuść sobie te ćwiczenia, które angażują mięśnie z urazem - i tak zawsze znajdziesz masę fajnych ćwiczeń w zamian. Kiedy mnie bolał bark skupiłem się na core i myślę, że był to strzazł w 10-kę.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości