Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Jaki odważnik wybrać??
#31

Ja osobiście jestem zdanie, że nie ma co się ograniczać i stawać tylko po jednej stronie. Oczywiście trzeba mieć świadomość, że RKC/SFG to metoda treningowa skupiająca się na technice, spięciach i wyciągania z każdego ćwiczenia max potencjału, nie liczy się tu ilość tylko jakość. GS jest bardziej "turniejowe", tu liczy się każde powtórzenie więc technika i podejście do ćwiczeń jest trochę inne. Jeśli ktoś ma ambicje i lubi rywalizować to GS jest dla niego, ale sam fundament siły o wiele lepiej wyrobić sobie metodą HardStyle.
To oczywiście moje osobiste zdanie.
#32

Odważniki są magiczne. Ich zaleta, to stały ciężar, wygoda, ergonomia...

Moim zdaniem, najpierw trzeba się zaznajomić z odważnikiem, podnosić go przez jakiś czas, wymachiwać...Smile Technika i zakres ćwiczeń przyjdą z czasem i wtedy można konkretny kierunek obrać, kupując odpowiednie ksiązki, itd...

Obenie mam 24 kg. oraz 40 kg. (girya) Wcześniej miałem dwie 17, 5 kg. Wybrałem girya, bo podoba mi się ich prosta budowa, bez żadnych profili. Brakuje mi 16 kg. i taki na początek polecamSmile Ale każdy ma swoje potrzebySmile

Pozdrawiam,
Ed
#33

ja mam taki Wink

a tak na poważnie mam dwa chińczyki, pierwszy 15 thorn, drugi 25 energetic body.
Jak kupiłem pierwszy nie rozumiałem w ogóle idei ewoluowania w ćwiczeniach, z wysiłkiem jakimś, bo z wysiłkiem, ale potrafiłem zrobić większość podstawowych rzeczy, dopiero jak cięższy po 1,5 roku kupiłem to poczułem, czemu najpierw swing oburącz, potem jedną ręka, a dopiero potem snatchSmile itp także mój wniosek super odkrywczy, lepiej kupić cięższy, z którym możesz nawet ledwo trochę machnąć i dochodzić do rezultatów - opanowania cięższych ćwiczeń, a siła przyjdzie jako efekt uboczny

pozdrawiam czajnikowcówSmile
#34

A ja mam coś takiego. Leży u mnie w pokoju już ze 20 lat Smile
BEF wiesz może co to za firma i czy warto go sobie zostawić?
[Obrazek: 46e2.jpg]

Niech progres będzie z Tobą!
Michał
#35

U mnie w klubie (wioślarskim) chyba takie były - na pewno takiego kształtu. Pewnie też już tam kilka dekad leżą. Big Grin
Nie rozumiem jednak Twojego pytania - nie zarobisz na nim, więc jak Ci nie wadzi i czasem korzystasz, to oczywiście, że warto zostawić, odważnik to odważnik. Tongue


Apropos - ma ktoś na sprzedaż, bądź wie gdzie tanio kupić kettla 24kg? Smile
#36

Nie mam pojęcia co to za odważnik ale ja bym go sobie na pewno zostawił. Smile
Mega gruba rączka... Już czuję jak spompowane mam przedramiona po serii swingów jednorącz. Big Grin

[Obrazek: logo.png]
#37

Ten czajnik jakiś taki nieproporcjonalny - rączka super gruba i trochę kanciasta, ale jeśli ćwiczyć można to najlepiej zostaw.
#38

Tylko, że ja nie mam żadnego doświadczenia w kettlach. Wolałbym raczej zacząć treningi od mniejszych ciężarów. Fundusze pozyskane z tego kettla przeznaczyłbym na zakup czegoś mniejszego albo zakup kółek. Ten tylko leży, kurzy się i zajmuje miejsce.

Niech progres będzie z Tobą!
Michał
#39

Zacznij od swingów i TGU. Nawet nie zauważysz jak szybko rozruszasz te 24kg.
#40

Dokładnie tak jak pisze Bar-Man, swing + TGU. Tylko niech ktoś kompetentny skontroluję Twoją technikę i fajnie jakbyś zaopatrzył się w książkę "Wielkie wejście odważników kulowych" (Enter to the Kettlebell).

[Obrazek: logo.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości