(2013-06-25, 21:53)julo1976 napisał(a): Klub w którym trenuje brązowy medalista olimpijski Damian Janikowski idzie na dno a naszej władzy nie ma tam gdzie byc powinna...
http://www.grapplerinfo.pl/klopoty-wks-slaska-wroclaw/
Niestety, nie tylko zapaśnicy mają problemy, wcale lepiej nie jest z gimnastyką i w zasadzie z każdym innym sportem, który nie nazywa się piłka nożna.
Powód takiego stanu rzeczy jest prosty. Można być totalnym tłukiem ale piłkę sie kopnęło przynajmniej raz w życiu. Zasady proste, zbieranina ludzi duża, z różnych powodów, czy emocji sportowych czy sparingowych po meczu, a jak zbieranina jest duża, to są sponsorzy, jak są sponsorzy, to są media, jak są media to zbieranina jest jeszcze większa.
Jest mnóstwo sportów, w których polacy wygrywają MŚ i o których sie nawet nie wspomni, tj. surfing, żeglarstwo, wioślarstwo, strzelectwo, jazda konna itd...
Takie sekcje dostają ochłapy z łaski, nie mowiąc już o sportach, które nie mogą się rozwinąć, mimo że są starania zawodników i trenerów ale w zarządzie związków przesiadadują dalej ludzie z epoki PRL, gdzie wychodzi się z założenia, że w sumie nic nie trzeba robić, a jak trzeba, to zróbmy swoje zeby mieć to z bani.
Jeżeli prezez firmy, jakiejkolwiek, musi dbać o to zeby jego firma była postrzegana pozytywnie, przyciągała nowych klientów zainteresowanych produktem tej firmy, gdyby miał nie spać po nocach, myśleć, kombinować, działać... to to zrobi, bo taki jest proces utrzymania sie na rynku. Prezes związku...? On i tak nie jest właścicielem związku, czy zrobi czy nie zrobi, swoją wypłate dostanie, ważne zeby przetrwać, nie moze zbankrutować bo bez względu na wyniki kase otrzyma. Jak myślisz, czy prezes związku zapaśników który dostaje dobrą wypłatę pomaga temu klubowi, żeby zapewnić sportowcom warunki treningu? A dla porównania co zrobiłby właściciel firmy z takim upadającym oddziałem swojej firmy?
pod rozwagę...