2014-04-27, 19:07
W każdym bądź razie sam byłem pod wrażeniem trenera Michała i poziomu merytorycznego seminarium. A jeśli coś fajnego samemu umiem, to właśnie dlatego, że w życiu/treningu staram się kierować jego zasadą rozbierania problemów na czynniki pierwsze (plus, miałem dobrych kumpli na treningach, z których rad czerpałem garściami, Mrówek included ).
Natomiast imponujące jest doświadczenie Michała, które pozwala tak rozebrać całą dyscyplinę gimnastyki i bezpiecznie przygotowywać swoich zawodników.
Anywho, moje zabawy na poręczach miały niewiele z manną wspólnego, poza jednoczesnym angażowaniem podobnych grup mięśniowych. Choć zdradzę, że owszem, kusi mnie ta manna dużo bardziej niż wagi na drążku i już planuje ją jako temat przewodni kolejnego planu treningowego , nie ma co odwlekać tylko trzeba się będzie porządnie za nią zabrać .