2013-09-09, 12:40
Hmmm ja w większości przypadków nie używam niczego (poza wspomnianymi 2 gramami najzwyklejszej kreatyny), a czasem i jej zapomnę łyknąć do śniadania i z tego powodu w moim treningu nie dzieje się nic dramatycznego. Różnice są odczuwalne na poziomie tego co normalny trenujący odczuwa kiedy ma lepszy lub gorszy dzień. Czasem jednak chcesz przycisnąć z treningiem, wtedy takie bcaa jest bardzo na miejscu. Polepsza jakość. Nie powoduje cudów i nie da rady chodzić po wodzie po spożyciu bcaa.
Suplementy są przez większość ćwiczących SW czy zatwardziałych zwolenników puryzmu treningowego demonizowane jako zło wcielone, czasem wręcz traktowane na równi ze sterydami anabolicznymi, a użytkownicy zwykłego carbo uznawani za oszustów. Takie podejście jest spowodowane głównie nieświadomością, niewiedzą i brakiem doświadczenia w stosowaniu ww. suplementów. Takie traktowanie tematu jest równie płytkie jak wiara żółtodziobów w cudowne właściwości anaboliczne białka pochodzącego z serwatki mleka krowiego, choć to drugie jest uważam mniej szkodliwe.
Suplementy są przez większość ćwiczących SW czy zatwardziałych zwolenników puryzmu treningowego demonizowane jako zło wcielone, czasem wręcz traktowane na równi ze sterydami anabolicznymi, a użytkownicy zwykłego carbo uznawani za oszustów. Takie podejście jest spowodowane głównie nieświadomością, niewiedzą i brakiem doświadczenia w stosowaniu ww. suplementów. Takie traktowanie tematu jest równie płytkie jak wiara żółtodziobów w cudowne właściwości anaboliczne białka pochodzącego z serwatki mleka krowiego, choć to drugie jest uważam mniej szkodliwe.