2013-07-31, 20:46
Zgadzam się. Co do starej szkoły, to nie nazywał bym ich siłaczami lecz atletami, bo niektórzy z nich skupiali się bardziej na walkce niż sile, która była u nich efektem ubocznym. Byli wśród nich tacy jak "Zbyszko" Cyganiewicz. facet miał ponad 1000 wygranych walk z których wiele stoczył w podeszłym wieku (ostatnia jak miał 60 lat). Facet nigdy nie trenował sztangą, preferował dźwiganie kamieni, kłód drewna i ogólnie trening w terenie. Ale gdy poproszono go o próbę ze sztangą, bez problemu uniósł nad głowę 160 kg do prostych rąk.