2015-12-22, 02:13
Dokucza mi bezsenność. Wiem, że najlepiej byłoby się właśnie jej pozbyć, ale nie o tym chce dyskutować...
W związku z tym staję się produktywna w nocy, pracuję do 2-3. Godzina 3-4 zazwyczaj udaje mi się już zasnąć, wcześniej nie dam rady. Zjedzenie kolacji nawet o 21-22 potrafi nie wystarczyć...
I tu zaczyna się moje pytanie, może będziecie mieli jakieś pomysły. ;p Wybierając mniejsze zło - są jakieś produkty, po które mogę sięgnąć w nocy bez dużej obawy obciążania układu pokarmowego i późniejszej konfrontacji z wagą? Szczególnie jeśli o tę wagę chodzi...
Wymyśliłam głównie jabłka... Gorzej jak mam ochotę na coś "suchego". A mniejsze zło, bo przetrzymanie całej nocy potrafi się skończyć napadem, więc wolę zjeść coś wcześniej kontrolowanie, niż dopuścić do takiej sytuacji...
Wiem, że największą krzywdę robię sobie nieregularnym jedzeniem... Ale pewne rzeczy są dla mnie na ten moment nieosiągalne, to chociaż próbuję się bronić przed gorszymi skutkami.
W związku z tym staję się produktywna w nocy, pracuję do 2-3. Godzina 3-4 zazwyczaj udaje mi się już zasnąć, wcześniej nie dam rady. Zjedzenie kolacji nawet o 21-22 potrafi nie wystarczyć...
I tu zaczyna się moje pytanie, może będziecie mieli jakieś pomysły. ;p Wybierając mniejsze zło - są jakieś produkty, po które mogę sięgnąć w nocy bez dużej obawy obciążania układu pokarmowego i późniejszej konfrontacji z wagą? Szczególnie jeśli o tę wagę chodzi...
Wymyśliłam głównie jabłka... Gorzej jak mam ochotę na coś "suchego". A mniejsze zło, bo przetrzymanie całej nocy potrafi się skończyć napadem, więc wolę zjeść coś wcześniej kontrolowanie, niż dopuścić do takiej sytuacji...
Wiem, że największą krzywdę robię sobie nieregularnym jedzeniem... Ale pewne rzeczy są dla mnie na ten moment nieosiągalne, to chociaż próbuję się bronić przed gorszymi skutkami.