2015-09-24, 11:06
Karlbar, w swoim artykule Newcio chciał zwrócić uwagę na to, że powszechny pęd do masy, tak charakterystyczny np. dla kulturystyki nie jest najlepszym rozwiązaniem. Że większa masa niekoniecznie musi oznaczać większą siłę a już na pewno nie oznacza lepszej kontroli nad ciałem. Nie napisał natomiast, że jest to antidotum na wszystko, tylko, że jest to pierwszy krok do rozwoju. Z uważnej lektury tego artykułu wynika, że nie miał na myśli skrajnego podejścia na zasadzie "czym chudszy, tym lepszy", tylko rozsądne podejście w rozbudowie masy mięśniowej. W gimnastyce jest ona niejako skutkiem ubocznym treningu, który skupia się przede wszystkim na umiejętnościach. Nie ma szybkich przyrostów a różnorodna praca mięśniowa i praca w pełnym zakresie ruchu powoduje, że mięśnie rosną powoli ale są bardzo gęste. Nie znam gimnastyka, który źle by wyglądał bez koszulki ale żaden z nich nie ma imponującej masy. Podobnie zresztą jest ze street workoutowcami. Świetnie wyglądają ale z reguły ich waga mieści się w granicach 70 - 80 kg a często dużo niżej. Plusem tego treningu jest to, że nie ma w nim klasycznych cykli "na masę" i "na rzeźbę". Zawsze jest dobra rzeźba.