[Bylon]

Totalnie bez sensu taki trening, co chcesz tym uzyskać? Jesteś w stanie skorzystać np. ze stacji czwartej, kiedy jesteś po 15 minutach treningu na najwyższej intensywności? Jakbym z siebie dawał maxa, to już po pierwszej stacji byłbym ostro zmęczony... ale ja jestem ze słabszych osób w środowisku gimnastycznym, więc załóżmy, że ktoś bardzo wytrzymały siłowo może porządnie dawać z siebie maxa przez te dwadzieścia minut, czyli cztery stacje. A co później? Co przez kolejne OSIEM DO CZTERNASTU, bo przecież nie chcesz się oszczędzać i trzaśniesz sobie wszystko trzy razy?
Ja naprawdę nie rozumiem, jak można nie dysponować pomyślunkiem wystarczającym do zrozumienia, że PÓŁTORAGODZINNY (!!!!!!) trening na najwyższej intensywności oparty o ćwiczenia siłowe nie ma najmniejszego sensu. Nawet przy dyscyplinach wytrzymałościowych takie treningi (piszę o czystym czasie trenowania, który jest w nich nieprzerwany) są już klasyfikowane jako długie.

Ostatecznie nasuwa mi się jedno pytanie - po co układasz trening, którego z wyznaczoną intensywnością (cytując Ciebie, "jak najwięcej", ostatni obwód "jak najszybciej") nie masz najmniejszych szans ukończyć? No chyba, że zgonowanie pod koniec uznamy za wystarczająco intensywne...

Tak swoją drogą, to wytrzymałościowe izolacje na mięśnie ramion to jest paskudnie głupia sprawa.