2014-09-08, 21:19
Co prawda, to prawda, Oliwier był gwiazdą wieczoru , i słusznie. Nawet nie ze względu na imponujące umiejętności, ale właśnie poprzez otwartość, wolę walki i ponadprzeciętną pracowitość. Choć wydaje mi się, że i mu samemu się dobrze ćwiczyło w odmiennym gronie "starych pasjonatów". Zawsze to jakaś nowość .
Wypada chyba jednak przyznać ten jeden minus, że mocno odbiegliśmy od tematu. W tej chwili nasza grupa na seminariach jest bardzo różnorodna i chyba mało kto uczestniczył we wszystkich. Także jeśli coś się powtórzy, bądź będzie na bardziej podstawowym poziomie, niż część by chciała, to problemu i tak nie ma, ale fajnie wziąć pod uwagę co już robiliśmy i jaki jest 'przeciętny' poziom uczestnika.
Ze swojej strony zachęcam wszystkich, żeby się nie demotywować i walczyć o gibkość , bo mimo wszystko przy dobrej metodyce, da się jeszcze dużo wyciągnąć ze starych kości, zanim wejdzie reumatyzm .
Wypada chyba jednak przyznać ten jeden minus, że mocno odbiegliśmy od tematu. W tej chwili nasza grupa na seminariach jest bardzo różnorodna i chyba mało kto uczestniczył we wszystkich. Także jeśli coś się powtórzy, bądź będzie na bardziej podstawowym poziomie, niż część by chciała, to problemu i tak nie ma, ale fajnie wziąć pod uwagę co już robiliśmy i jaki jest 'przeciętny' poziom uczestnika.
Ze swojej strony zachęcam wszystkich, żeby się nie demotywować i walczyć o gibkość , bo mimo wszystko przy dobrej metodyce, da się jeszcze dużo wyciągnąć ze starych kości, zanim wejdzie reumatyzm .