2014-09-11, 18:29
Kiedyś hejtowałem wszystko, co nie działa. Dzisiaj doszedłem do wniosku, że jeden sport jest uzupełnieniem drugiego, więc staram się to wykorzystywać, a nie być temu przeciwnym, (mowa o żelastwie). Dlaczego? Bo żelastwo może być pomocne w progresjach fronta, backa, itp. (rozkłada go na kilogramy). Własnym ciałem nie ułożymy dokładnie dźwigni na 1, 2, 2,5 kg. Oczywiście się wychylimy, ale będzie to dla nas albo zbyt obciążające, albo zbyt łatwe. Ja mam cel być sprawnym, silnym,zrobić coś fajnego z figur, więc skupiam się na tym, a siłownię dokładam sobie opcjonalnie. Są efekty szybsze, aniżeli bez niej. A kilka lat temu krążki mogłyby dla mnie nie istnieć.
2. Sprint(biegi) - pasjonat jak ja, zawodowiec, klasa światowa. Wyobraźcie sobie akcję: Trenerze ja nie będę robił przysiadów ze sztangą czy kettlami, bo ja lubię biegać, resztę mam gdzieś,nie obchodzi mnie.! Ja czegoś takiego nie słyszałem. Zawodnicy wiedzą, że te kilkadziesiąt kilo na sztandze,da im dodatkową moc, i może dzięki temu ćwiczeniu wygrają o 0,1 sek.
3. Crossfit + kettle - zapaleniec crossfit'u (nie uznaje niczego innego, szczególnie kettli) tyra 100 kg martwy ciąg + zarzucenie na klatę i wyprost nad głową. Fajnie się cieszy, przychodzi na drugi dzień, a tam jakiś gościu robi kompletnie ten sam ruch, tyle że żelaznym czajnikiem. Kettler się pyta crossfitera: spróbujesz zrobić to, co ja? Crossfiter odpowiada: głupi jesteś? Ja kolczykami, badziewiem się nie bawię. K: Przecież robisz dokładnie to samo C. C odpowiada: Ale nie lubię czajników. Cześć.
Wniosek: Mógłby przecież spróbować. Inne rozłożenie ciężaru na pewno pomogłoby jemu w jakimś stopniu np. poprawić wynik, dynamikę.
Nie zamykajcie się panowie na swoje dyscypliny, korzystajcie z różnych pomocy, być może to Wam pomoże urozmaicić trening i poprawić wyniki, a także osiągnąć swój cel i przełamać stagnację. Rozłóżcie swój trening na czynniki.
2. Sprint(biegi) - pasjonat jak ja, zawodowiec, klasa światowa. Wyobraźcie sobie akcję: Trenerze ja nie będę robił przysiadów ze sztangą czy kettlami, bo ja lubię biegać, resztę mam gdzieś,nie obchodzi mnie.! Ja czegoś takiego nie słyszałem. Zawodnicy wiedzą, że te kilkadziesiąt kilo na sztandze,da im dodatkową moc, i może dzięki temu ćwiczeniu wygrają o 0,1 sek.
3. Crossfit + kettle - zapaleniec crossfit'u (nie uznaje niczego innego, szczególnie kettli) tyra 100 kg martwy ciąg + zarzucenie na klatę i wyprost nad głową. Fajnie się cieszy, przychodzi na drugi dzień, a tam jakiś gościu robi kompletnie ten sam ruch, tyle że żelaznym czajnikiem. Kettler się pyta crossfitera: spróbujesz zrobić to, co ja? Crossfiter odpowiada: głupi jesteś? Ja kolczykami, badziewiem się nie bawię. K: Przecież robisz dokładnie to samo C. C odpowiada: Ale nie lubię czajników. Cześć.
Wniosek: Mógłby przecież spróbować. Inne rozłożenie ciężaru na pewno pomogłoby jemu w jakimś stopniu np. poprawić wynik, dynamikę.
Nie zamykajcie się panowie na swoje dyscypliny, korzystajcie z różnych pomocy, być może to Wam pomoże urozmaicić trening i poprawić wyniki, a także osiągnąć swój cel i przełamać stagnację. Rozłóżcie swój trening na czynniki.