2014-09-10, 22:30
Moim zdaniem "Rozciąganie odprężone" mogłoby być precyzyjniej napisane, bo po lekturze ja i tak do końca nie wiedziałem jak się za to zabrać.
Sądzę, że nie ma co się ograniczać do starej gimnastycznej metody rozciągania, bo tak jak już było wspomniane w paru miejscach i na forum i na ostatnim seminarium - człowiek w naszym wieku (naszym tj. powyżej 20 lat) już się nie rozciąga tak łatwo, a domyślam się, że klasyczna metodyka gimnastyczna zakłada, że zawodnik zaczyna treningi w wieku 4-8 lat (zresztą sam się dzisiaj niańcząc 4-letniego syna moich sąsiadów, bawiłem się z nim i sprawdziłem jego rozciągnięcie - uniesienie nóg do samej głowy pod względem rozciągnięcia to dla niego byłaby kwestia tylko kilku treningów). Sam tr. Różański w sobotę powiedział, że my już nie jesteśmy się w stanie rozciągnąć do takiego poziomu, na jakim jest Oliwier.
A Tsatsouline w książce opisuje wiele metod, łącznie z tymi klasycznymi o ile dobrze pamiętam i łącznie z metodą PNF, o której bodajże Justyna tutaj pisała i która wydaje się być najlepsza dla osób naszego pokroju. Zresztą sam mam zamiar wprowadzić ją w swój trening jak tylko wyjdę z gipsu, bo się obijam trochę (trochę bardzo ) z rozciąganiem.
Sądzę, że nie ma co się ograniczać do starej gimnastycznej metody rozciągania, bo tak jak już było wspomniane w paru miejscach i na forum i na ostatnim seminarium - człowiek w naszym wieku (naszym tj. powyżej 20 lat) już się nie rozciąga tak łatwo, a domyślam się, że klasyczna metodyka gimnastyczna zakłada, że zawodnik zaczyna treningi w wieku 4-8 lat (zresztą sam się dzisiaj niańcząc 4-letniego syna moich sąsiadów, bawiłem się z nim i sprawdziłem jego rozciągnięcie - uniesienie nóg do samej głowy pod względem rozciągnięcia to dla niego byłaby kwestia tylko kilku treningów). Sam tr. Różański w sobotę powiedział, że my już nie jesteśmy się w stanie rozciągnąć do takiego poziomu, na jakim jest Oliwier.
A Tsatsouline w książce opisuje wiele metod, łącznie z tymi klasycznymi o ile dobrze pamiętam i łącznie z metodą PNF, o której bodajże Justyna tutaj pisała i która wydaje się być najlepsza dla osób naszego pokroju. Zresztą sam mam zamiar wprowadzić ją w swój trening jak tylko wyjdę z gipsu, bo się obijam trochę (trochę bardzo ) z rozciąganiem.