2014-04-10, 22:15
Ja bym tam 11 lat karate wymienił na porządną siłę dynamiczną i dobry refleks (zwierzęce instynkty).
Technika jak dla mnie jest sposobem ukierunkowania tej mocy, ale błędem jest nadmierne jej przecenianie.
Przynajmniej przez pierwsze lata bym nadał równy priorytet typowemu treningu walki i treningu ogólnorozwojowemu (siła, dynamika, koordynacja, różnego rodzaju ćwiczenia na refleks) - a sam trening walki zaczął od technik chwytanych, których trening sam w sobie bardziej rozwija siłowo i kształci pewne "wyczucie przeciwnika".
Taki duży nacisk na techniczny trening walki, prowadziłbym dla już dobrze przygotowanego sportowo zawodnika, który by umiał go poprawnie wykorzystać - takiej osoby, która z "typowej ulicznej bójki" i tak wyszłaby górą z samej sprawności i naturalnych odruchów.
Inaczej: większość pamiętanych przez historię mistrzów sztuk walk, czy wręcz czy bronią, była typem koksa/rębajły zanim się wyszkolili technicznie / wykształcili swój styl. To rzadko byli "grzeczni panowie w wyprasowanych koszulach".
Technika jak dla mnie jest sposobem ukierunkowania tej mocy, ale błędem jest nadmierne jej przecenianie.
Przynajmniej przez pierwsze lata bym nadał równy priorytet typowemu treningu walki i treningu ogólnorozwojowemu (siła, dynamika, koordynacja, różnego rodzaju ćwiczenia na refleks) - a sam trening walki zaczął od technik chwytanych, których trening sam w sobie bardziej rozwija siłowo i kształci pewne "wyczucie przeciwnika".
Taki duży nacisk na techniczny trening walki, prowadziłbym dla już dobrze przygotowanego sportowo zawodnika, który by umiał go poprawnie wykorzystać - takiej osoby, która z "typowej ulicznej bójki" i tak wyszłaby górą z samej sprawności i naturalnych odruchów.
Inaczej: większość pamiętanych przez historię mistrzów sztuk walk, czy wręcz czy bronią, była typem koksa/rębajły zanim się wyszkolili technicznie / wykształcili swój styl. To rzadko byli "grzeczni panowie w wyprasowanych koszulach".