2014-02-27, 11:50
(2014-02-25, 23:14)julo1976 napisał(a): A ja zapytam czy lepiej skupić się nad 2-3 pozycjami statycznymi w tygodniu np.l-sit, stanie na rękach, waga tyłem trenowane 3-4 razy w tygodniu, i po ich opanowaniu dopiero zacząć np.waga przodem, waga w podporze?Czy iść pełnym zestawem na jednym treningu?
Według mnie to zależy od Ciebie czy jesteś idealistą, który kładzie nacisk na perfekcje, technikę czy raczej mniej cierpliwym człowiekiem i chciałbyś nauczyć się jak najszybciej, jak najwięcej pozycji statycznych.
(2014-02-26, 00:10)Newcio napisał(a): na pewno stanie na rękach czy poziomka nie jest elementem, który pomaga opanować wagę w podporze czy wagę przodem. Możesz zacząć całą gimnastykę od wagi przodem, ale będziesz się męczył, jeżeli nie opanujesz sylwetek i podciągnięć oraz ogólnej sprawności. Po prostu do wagi przodem trzeba dobrać odpowiednie ćwiczenia, a po ich wykonaniu możesz sobie robić stanie na rękach czy wagę tyłem jako inny element w ramach siły technicznej. Ale co innego kiedy kształtujesz siłę, a co innego kiedy doskonalisz ruch
Jak dla mnie warto zaczynać od podstaw (tj. L-sit i HS, a nawet od planków jeśli ktoś jest za słaby na poziomkę), bo to przygotowuje odpowiednio mięśnie, stawy do trudniejszych ćwiczeń.
Jeszcze jakiś czas temu też miałem chęci, żeby naładować do mojego planu wszystkie pozycje statyczne, bo chciałem mieć satysfakcję za rok, że będę ogarniał tak trudne pozycje.
Jak wiemy są progresje do każdej pozycji statycznej, ale mimo wszystko jestem zdania, żeby pierwszy rok poćwiczyć na podstawach L-sit/HS/BL, a potem zaczynać z FL i planche. "Rzucanie" się na trudne ćwiczenia z początku też dla niektórych jest demotywujące i odechciewa się ćwiczyć jeśli nas coś bardzo męczy i nie wychodzi, bo mieliśmy inne oczekiwania.
Popieram Mrowka i Zahira, lepiej wykonywać 2-3 elementy dobrze, niż 5 miernie.