Zgrane, ale wrzucę jutro. Mam cienki net na we wsi póki co, a po weekendzie nie mam już siły żeby to wybrać i wrzucić dziś, jak tylko będzie, to wrzucę linka
Tak więc czekam na zdjęcia !
Tytułem uzupełnienia relacji powiem, że podobne eventy są bezcenne. Dają możliwość obejrzenia gimnastyki na najwyższym poziomie, potrenowania wspólnie z mistrzem, skorzystania z jego porad treningowych, spróbowania swych sił pod jego okiem (a to jest bezcenne, bo mistrz widzi dużo i wiele podpowiada).
Mam wrażenie, że każde takie seminarium wnosi więcej niż pół roku treningów, bo człowiek wyjeżdża napakowany wiedzą i motywacją. Czasami przez kilka miesięcy z czymś się męczymy a wystarczy jedna uwaga trenera, by wyeliminować błąd i praktycznie od razu ogarnąć element.
Przy tym niesamowite jest dla mnie, jak bez wysiłkowe są dla wyczynowców nasze "skille". Sebastian Gawroński wykonywał wspieranie na kółkach w zwolnionym tempie, by pokazać dokładnie ruch, zatrzymywał w najtrudniejszych miejscach i cały czas spokojnie tłumaczył technikę. Nawet oddech mu nie przyspieszył
A to samo robił z poziomką rozkroczną i rozpięciem!
Takie spotkania dają sporego kopa i świeżej motywacji. Z tym deszczem to bez przesady
taki mamy klimat. Oby udawało sie jak najwiecej takich imprez zorganizować - czego zycze sobie i pozostałym
.
Fajnie , ale oprócz tej malutkiej to same chłopy..... ciekawe czemu....
Widocznie kobiety bały się deszczu
(2015-07-29, 15:58)ghost napisał(a): [ -> ]Fajnie , ale oprócz tej malutkiej to same chłopy..... ciekawe czemu....
to pytanie to Ciebie
moje 3 dziewczyny były, tylko jedna chyba się wstydziła ćwiczyć (no jakieś stanie na rękach na niskich poręczach było) a dwie urządzały własny trening i nie oszczędzały się ani trochę, bo zostały im na pamiątkę guzy i zdarte piszczele
Specyfika przyrządów chyba skutecznie odstraszyła płeć piękną.
Przecież na poręczach dziewczyny mogą nieźle pofikać