No ale są też przecież pozytywy! Na przykład dzisiejsza młodzież ma bardzo sprawne kciuki
I śwetną sylwetkę w siedzeniu
Od jakiś 15 lat w szkołach jest totalny regres.. Szkoda.
i jest bardzo aktywna seksualnie
Newcio, przynajmniej mają jakąsl aktywność fizyczną
A co do samej wiadomości, to 22% dzieci z nadwagą, można powiedzieć, mnie pozytywnie zaskoczyło - spodziewałem się, że jest ich więcej. No i co to jest "słaba wydolność fizyczna"? W sumie dla każdego może to być co innego. Ja uważam się za słabo wydolnego, ponieważ nie daję rady podnieść prostych nóg do drążka, a ludzie w około postrzegają mnie jako sportowca.
Co niestety nie zmienia faktu, że owszem jest to problemem, choć mam wrażenie, że w "starszych" szkołach (liceum, technikum) jest trochę lepiej - widzę wiele osób ćwiczących "coś"
wikipedia podpowie :
Wydolność - zdolność do wykonywania wysiłku fizycznego, bez głębszych zaburzeń homeostazy i uwarunkowanych przez nie objawów zmęczenia. Wydolność jest czynnikiem wpływającym na poziom aktywności ruchowej.
Wydolność fizyczna określa potencjał organizmu do wykonywania wysiłków z udziałem dużych grup mięśniowych, w wyniku czego wyróżnić możemy:
wydolność tlenową (aerobową), która związana jest z wysiłkami trwającymi dłużej niż 15 min do kilku godzin pracą, opartą o procesy uzyskiwania energii na drodze utleniania związków chemicznych; ten rodzaj aktywności określa aktywne możliwości poboru, transportu i zużycia tlenu przez tkanki aktywne;
wydolność beztlenową (anaerobową), która związana jest z krótką pracą, trwająca do 30 sekund o dużej intensywności.
Energia do pracy mięśni pochodzi z katabolicznych reakcji związków wysokoenergetycznych zawartych w komórkach mięśniowych, zanim jeszcze nastąpi metabolizm funkcji poboru, transportu i resorpcji tlenu i substratów energetycznych przez pracę komórki mięśniowej
podnoszenie nog do drazka bedzie sprawnoscia ruchowa
(2015-01-13, 08:17)mlody1410 napisał(a): [ -> ]wikipedia podpowie :
Wydolność - zdolność do wykonywania wysiłku fizycznego, bez głębszych zaburzeń homeostazy i uwarunkowanych przez nie objawów zmęczenia. Wydolność jest czynnikiem wpływającym na poziom aktywności ruchowej.
Wydolność fizyczna określa potencjał organizmu do wykonywania wysiłków z udziałem dużych grup mięśniowych, w wyniku czego wyróżnić możemy:
wydolność tlenową (aerobową), która związana jest z wysiłkami trwającymi dłużej niż 15 min do kilku godzin pracą, opartą o procesy uzyskiwania energii na drodze utleniania związków chemicznych; ten rodzaj aktywności określa aktywne możliwości poboru, transportu i zużycia tlenu przez tkanki aktywne;
wydolność beztlenową (anaerobową), która związana jest z krótką pracą, trwająca do 30 sekund o dużej intensywności.
Energia do pracy mięśni pochodzi z katabolicznych reakcji związków wysokoenergetycznych zawartych w komórkach mięśniowych, zanim jeszcze nastąpi metabolizm funkcji poboru, transportu i resorpcji tlenu i substratów energetycznych przez pracę komórki mięśniowej
podnoszenie nog do drazka bedzie sprawnoscia ruchowa
Tak jak czytam to co napisałem, to faktycznie trochę mieszam.
Chodziło mi raczej o to, czy np. 1500m w teście Coopera, to wynik "akceptowalny", czy "dramat" i kto (z autorów tych badań) o tym decydował.
Mam nadzieję, że teraz trochę bardziej wiadomo, o co mi chodziło
moj syn mial takei badania robione jak konczyl przedszkole
to sa bardzo proste testy wydolnosciowe np. wchodzenie i schodzenie na stopien w tempo, lekarz kontroluje puls, cisnienie i oddech
byla tez wizyta u dietetyka, lekarza od postawy, psyholog, lekarz ogolny i chyba dentysta
w Gdansku byly to badania rutynowe w wieku chyba 6 czy 7 lat
po badaniu rodzic dostawal ogolna diagnoze ( w przypadku powaznych nieprawidlowosci skierowanie do specjalisty ) oraz jak postepowac prawidlowo z dzieckiem zeby nabralo kultury sportowej czy odzywniani
np. dziecko w szkole powinno zjesc drugie sniadanie ktore ma opowiednie wartosci odzywcze i to nie sa chipsy
lub wiecej ruchu - jest lato to na rower, nie na x-pudle paluszki cwiczyc itp itd
mój syn miał takie badania przesiewowe w szkole i wyliczyli mu wg BMI , że ma nadwagę, chłopak jest szczupły, ale mocnej kości i jako jedyny posiada jakiekolwiek umięśnienie w klasie bo od trzech lat chodzi na karate, reszta dzieciaków to takie małe chude( z wyjatkiem niektórych dziewczynek, te są wypasione) i taka to sprawiedliwość
A jak dietetyk z nim rozmawiała to płakała ze szczęścia , bo to było jedyne dziecko co w drugiej klasie lubiło brokuły i wiedziało co to są orzechy włoskie...
ghost widzę pochwalić się trzeba, no ale dobrze
BMI nie uwzględnia grubości kości ani mięśni, tylko to sztywne liczby są, więc często to słaba miara. WF w szkole to śmiech, teraz widzę ile można by nauczyć każde dziecko, tyle czasu straciłem przez te wszystkie lata, zaczynając od podstawówki. Nie pamiętam, żebyśmy w jakiejkolwiek szkole robili rozciąganie dajmy na to, nie wyobrażam sobie tego, a teraz to już nie jest tak łatwo nadrobić, a łatwo to jest o kontuzję co najwyżej.