2014-12-22, 11:29
(2014-12-21, 13:25)Unbroken napisał(a): No i jak pisałem nie ma nic w F1 magicznego. Wielu ludzi zachwala F1 pisząc "niektórzy nie potrafią zrobić poprawnie pompki, warto wrócić się do F1", ale co ma robienie pompki do F1? Owszem zaczyna się tam z banalnych ćwiczeń, i się je ostro katuje - wręcz bez odpoczynku. Równie dobrze można zrobić plan Pompki, negatywne podciąganie, zwykłe przysiady i unoszenie zgiętych nóg na drążku poprzedzone seriami sylwetek, wyjdzie na to samo moim zdaniem.
Foundation zaczyna się od totalnych podstaw i może trudno w to uwierzyć ale są ludzie, którzy mają problem nawet z pierwszymi PE a przede wszystkim z IM (siedzący tryb życia, otyłość, przykurcze). Wiele osób trenujących kilka lat swoje dyscypliny jest rozwiniętych nieproporcjonalnie i dzięki ćwiczeniom z Foundation mogą te proporcje wyrównać.
To prawda, że podstawą w F1 są sylwetki tak samo jak są podstawą w treningu gimnastycznym, szczególnie na początku dla młodych zawodników.
Kluczem do sukcesu jest systematyczność i taki program jak Foundation wielu ludziom ułatwia trzymanie reżimu treningowego. Nie kombinują z ciągłymi zmianami planu, wymyślaniem co będzie lepsze - mają danego dnia zrobić to i to w ilości takiej i takiej i nie zaprzątają sobie głowy setką schematów.
Czy Sommer włożył w to dużo pracy? raczej powiedziałbym, że doświadczenia. Taki człowiek dobrze wie jakie ćwiczenia najlepiej działają. Jeżeli wiesz lepiej to rób jakieś pompki i jakieś podciąganie jak to pisałeś w innym wątku skoro wyjdzie na to samo.
Nie twierdzę, że program Sommera jest jedyną drogą do sukcesu. Na pewno jest dobrą drogą do osiągnięcia tych 7 elementów docelowych programu.
"Remember that almost right, is still wrong. In the long term, this pursuit of perfection will result in much greater strength development and technical refinement;" -Coach Sommer